Uwaga! Twitter za dolara! Czy media społecznościowe wkrótce będą płatne?
Historia sukcesu każdego bogacza została doskonale pokazana w disneyowskich „Kaczych opowieściach”. Chociaż Sknerus McKwacz ma gigantyczny sejf pełen pieniędzy, w których pływa niczym w basenie, potrafi schylić się po ćwierćdolarówkę lub napchać brzuch darmowymi próbkami w delikatesach. Podobnie działają korporacje – firma Apple potrafi sprzedać telefon za 8 tys., a potem pobierać 4 zł miesięcznie za dostęp do chmury. Grosz do grosza i będzie kokosza, jak mówi znane przysłowie.
Na tym tle, mam wrażenie, należy rozpatrywać najnowszy pomysł Elona Muska, który postanowił pobierać dolara rocznie za możliwość pisania na Twitterze, oficjalnie nazywanym X. Plan może przywodzić na myśl scenę z komedii szpiegowskiej o Austinie Powelsie, w którym Doktor Zło próbuje przekonać rządy światowe do zapłacenia zawrotnej kwoty JEDNEGO MILIONA DOLARÓW, ale Musk twierdzi, że nie chodzi wcale o podratowanie lichego budżetu platformy, ale o zweryfikowanie użytkowników. Abonament nosi bowiem nazwę „Nie jestem botem”.
Czytaj też: Walki dinozaurów. Czy Threads pociągnie Meta w przyszłość?
Płać i pisz
Sieciowe dinozaury pamiętające początki internetu muszą być zdziwione, patrząc na jego ewolucję – od dość utopijnej przestrzeni wolności przez miejsce, w którym korporacje zaprzęgły do roboty przy tworzeniu treści użytkowników, po prawo do pisania.