Dzisiaj na przebudowywanej stacji Warszawa Zachodnia podpisano umowę na studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe dla nowej linii kolejowej z Warszawy do Łodzi przez Centralny Port Komunikacyjny (CPK). Chociaż wydarzenie miało charakter propagandowy z udziałem samego premiera, nie jest to wcale początek konstrukcji Kolei Dużych Prędkości (KDP), tylko jeden z wielu kroków w tym kierunku. A ogromny plac budowy w tle polityków to prace przy remoncie Warszawskiego Węzła Kolejowego, które nie mają na razie nic wspólnego ani z CPK, ani KDP.
Czytaj także: Obiecanki na torach
CPK, pępek kolejowego świata
Tak naprawdę nowe połączenie Warszawy i Łodzi, o którym mówiło się od wielu lat, swoje powstanie zawdzięczać będzie lotnisku koło Baranowa. Centralny Port Komunikacyjny potrzebuje szybkich pociągów, skoro zostanie zlokalizowany z dala od centrum Warszawy. Obecne linie są już maksymalnie wykorzystane przez połączenia pasażerskie i towarowe. Szybka trasa ze stolicy przez lotnisko do Łodzi nie świadczy zatem o miłości rządzących do nowoczesnej kolei. Jest po prostu niezbędna do obsługi CPK, więc ma powstać razem z lotniskiem w 2027 r. To oczywiście scenariusz nadzwyczaj optymistyczny.
Na tym nie kończą się kolejowe plany w służbie CPK. Trasa z Warszawy do Łodzi zostanie przedłużona do Wrocławia, a równolegle ma powstać wiele innych odcinków zupełnie nowych linii kolejowych, które połączą się z już istniejącymi w tzw. szprychy. Jak w starożytności wszystkie drogi prowadziły do Rzymu, tak u nas wszystkie tory mają prowadzić do CPK – pępka świata.