Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Nieruchomości. GUS ma dobre wieści, ale i tak jest źle. Wszystko przez Bezpieczny Kredyt 2 proc.

GUS ma dobre wieści, ale i tak jest źle. Wszystko przez Bezpieczny Kredyt 2 proc.

Bezpieczny Kredyt 2 proc. destabilizuje rynek. Kto może, pędzi po mieszkanie, ceny rosną w zawrotnym tempie, a lokali brakuje. Bezpieczny Kredyt 2 proc. destabilizuje rynek. Kto może, pędzi po mieszkanie, ceny rosną w zawrotnym tempie, a lokali brakuje. vwalakte / Smarterpix/PantherMedia
Deweloperzy odważniej rozpoczynają inwestycje, jednak ogromnego popytu wśród klientów i tak nie są w stanie zaspokoić. Wkrótce zabraknąć może albo mieszkań, albo rządowych dopłat do kredytów.

Przygotowany na wybory Bezpieczny Kredyt 2 proc. święci kolejne triumfy. Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Polacy złożyli już 68 tys. wniosków o tę pożyczkę z dopłatami finansowanymi przez podatników. Udzielono już ok. 21 tys. takich kredytów na łączną kwotę 8,3 mld zł. Obciążenie budżetu państwa z tytułu dopłat do rat (przez 10 lat od chwili zaciągnięcia pożyczki) wyniesie aż 3,3 mld zł.

A to przecież dopiero początek – o Bezpieczny Kredyt można wnioskować dopiero od lipca, a wiele banków prywatnych (niekontrolowanych przez Skarb Państwa) jeszcze nie wprowadziło go do swojej oferty. Skalę zainteresowania tym produktem – wielokrotnie większą od rządowych założeń – może pokazać porównanie z całym rynkiem. W ubiegłym roku banki w Polsce udzieliły łącznie 126 tys. kredytów hipotecznych. Tymczasem w ciągu trwającego półrocza wpłynie zapewne ok. 100 tys. wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc.

Czytaj także: Mieszkania i kredyty. Czy nowy rząd wejdzie na minę, jaką zostawia mu PiS?

Bezprecedensowe zwyżki cen

Ceny nieruchomości rosną jak szalone zwłaszcza w dużych miastach. Według najnowszych danych Otodom Analytics deweloperzy w trzecim kwartale tego roku żądali stawek za metr kwadratowy średnio aż o 5,5 proc. wyższych niż w drugim kwartale. Eksperci zwracają uwagę, że tak potężnych podwyżek nie było nawet w czasie ogromnego ożywienia lat 2020/21. W skali roku nowe mieszkania w metropoliach podrożały już o ponad 10 proc. A to z pewnością nie koniec, bo z miesiąca na miesiąc zmniejsza się liczba dostępnych lokali.

Reklama