PISA 2025 może zatrząść polską szkołą. I dobrze, nie możemy być najgłupsi na świecie
Wiosną wybrani uczniowie będą odpowiadać na pytania, które nie tylko sprawdzają wiedzę czy umiejętności odtwórcze, lecz także kreatywność. Informację podał Instytut Badań Edukacyjnych, odpowiedzialny w Polsce za przeprowadzenie badań PISA (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów). Jego nowym dyrektorem, powołanym 9 stycznia przez ministrę Barbarę Nowacką, został dr hab. Maciej Jakubowski, znany z krytycznego podejścia do systemu egzaminowania. Jak powiedział w wywiadzie z Piotrem Skurą: „Egzaminy zewnętrzne są w kompletnej rozsypce. Usuwa się trudniejsze zadania, żeby »było łatwiej«” („Głos Nauczycielski”, nr 51–52, 2023). Nie sprawdza się kreatywnego myślenia na żadnym poziomie edukacji: ani na egzaminie ósmoklasisty, ani na maturze.
Szkoła zapadła na „egzaminozę” i „testomanię”
Od czasu wprowadzenia egzaminów zewnętrznych, czyli prawie ćwierć wieku temu, polskie szkoły zaczęły uczyć pod egzaminy. Zapadły, jak się powszechnie mówi, na „egzaminozę” i „testomanię”. Chciały swoim uczniom zapewnić jak najwyższą zdawalność, wyniki decydowały bowiem o przyjęciu do liceum (egzamin gimnazjalisty, a po reformie Zalewskiej egzamin ósmoklasisty), potem na studia (zlikwidowano egzaminy wstępne). Gdyby w testach były zawarte pytania sprawdzające kreatywne myślenie, uczniowie wyrobiliby w sobie nawyk twórczego podejścia do zadań. Niestety ten rodzaj sprawności został całkowicie pominięty, a nawet zakazany, młodzi uczyli się wręcz udzielania odpowiedzi ściśle „pod klucz”.