Kiedy arabskie ulice protestowały przeciwko operacji Izraela w Gazie, arabskie rządy zwlekały z komunikatem. „To milczenie jest metaforą: Arabowie mówią wspólnym językiem, ale pozostają skłóceni".
Czysta krew arabska
Według różnych definicji Arabowie to ci, którzy mieszkają w krajach arabskich; ci, którzy mówią po arabsku; albo ci, w których żyłach płynie arabska krew. Inni twierdzą, że Arabowie to przede wszystkim muzułmanie - bo nawet jeśli nie wszyscy Arabowie są muzułmanami i mniej niż 20 proc. muzułmanów na świecie to Arabowie, to historie Arabów i islamu są ze sobą nierozerwalnie związane. Językiem Koranu jest arabski. Muzułmanie w Chinach, Indonezji i Europie, których noga nigdy nie postała w kraju arabskim, poznają się więc języka Proroka, żeby zrozumieć jego nauki.
Jednak ani wspólna religia i język, ani historia, więzy rodzinne, kultura, kuchnia czy muzyka nie definiują arabskości w takim stopniu, jak polityka, twierdzi Faisal al Yafai w artykule wieszczącym koniec jedności Arabów. To, że Arabowie na całym świecie piją kawę po arabsku, jedzą humus i baklawę jest mniej ważne niż to, że solidaryzują się z Palestyną, a Nasera (który w połowie zeszłego wieku próbował zrealizować wizję zjednoczonych krajów arabskich) uważają za bohatera. Choć polityczne powinowactwo Arabów nie jest aż tak stare jak religia, już 200 lat temu pojawiło się przekonanie, że ich polityczne losy są ze sobą związane.
Dziś świat arabski, mierzony zasięgiem Ligi Państw Arabskich, zajmuje większą część planety niż Chiny i jest gęściej zaludniony niż Stany Zjednoczone. Ale mimo wspólnej „arabskiej krwi", doświadczenia arabskich narodów zdecydowanie się od siebie różnią, a interesy arabskich państw rozchodzą.
Kłótnie w rodzinie
Gdy Izrael atakował Hamas, arabskie ulice wprawdzie masowo protestowały, ale arabskie rządy czekały. „Sytuacja wśród krajów arabskich jest dość chaotyczna. To godne pożałowania i niebezpieczne", powiedział Sekretarz Generalny Ligi Państw Arabskich tuż przed spotkaniem organizacji w Kuwejcie, gdzie miały zapaść decyzje dotyczące reakcji na Gazę. Król Maroka Muhammad VI oświadczył, że ta żałosna sytuacja nie ma precedensu w historii wspólnych działań. Niektórzy twierdzą, że to po prostu retoryka.
Ale emir Kataru zwołał konkurencyjne spotkanie przywódców arabskich w swojej stolicy w Doha, które według wielu obserwatorów ujawniło kontury nowej konstelacji politycznej na Bliskim Wschodzie. Na szczyt przyjechało wprawdzie tylko 13 przedstawicieli z 22 członków Ligi, ale nieobecność także była wymowna. Zaproszenia nie przyjęły Egipt i Arabia Saudyjska, najwięksi sojusznicy Ameryki na Bliskim Wschodzie. Mahmud Abbas, popierany przez Zachód prezydent Autonomii Palestyńskiej, także nie przyjechał. Pojawili się za to prezydent Syrii i reprezentanci trzech radykalnych organizacji: urzędujący w Damaszku przywódca Hamasu Chaled Miszaal, Ramadan Abdullah Shallah z Palestyńskiego Dżihadu i przedstawiciel lewicowego, panarabskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny.Oraz prezydent Iranu, Mahmoud Ahmadinedżad.
Komentatorzy zauważają, że nawet tradycyjni sojusznicy Ameryki zaczęli używać ostrzejszego języka. Katar, przyjaciel USA i jedyny kraj Zatoki Perskiej, który utrzymuje stosunki handlowe z Izraelem, potępił interwencję w Gazie tak ostro, że właściwie dołączył do Syrii i Iranu, oceniają niektórzy.
Odsiecz sułtana
Kurs zmienia także Turcja, długoletni niearabski sprzymierzeniec Zachodu na Bliskim Wschodzie. Przez dziesięciolecia nie mieszała się do konfliktu arabsko-izraelskiego, pełniąc rolę mediatora. Za jej pośrednictwem od maja zeszłego roku rozmawiali ze sobą zaciekli wrogowie: Izrael i Syria. A jeszcze przed operacją w Gazie do premiera Erdoğana dzwonił lider Hamasu, domagając się, żeby wpłynął na Izrael.
Teraz analitycy w Waszyngtonie alarmują: Turcja już nie jest bezstronnym pośrednikiem. Okazuje otwarte poparcie dla Palestyńczyków, zwłaszcza dla Hamasu, a działania Izraela nazywa terroryzmem państwowym. Turecka opinia publiczna jest zbulwersowana Gazą; prasa pisze źle o Izraelu i donosi, że Turcy bojkotują izraelskie produkty (zaś turyści izraelscy przestali jeździć na wycieczki do Turcji).
Po tym jak Erdoğan ostentacyjnie opuścił Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, na którym starł się z prezydentem Izraela Szymonem Peresem, niektórzy zaczęli nawet przedstawiać go jako zbuntowanego sułtana sprzeciwiającego się upokorzeniu bratnich muzułmanów.
Krajobraz po bitwie
Nir Rosen, amerykański reporter w Iraku, twierdzi, że kraje arabskie, z którymi Zachód ma dobre kontakty i które nazywa umiarkowanymi, są w oczach „arabskiej ulicy" kompletnie zdyskredytowane. Zachód może mieć o to pretensje sam do siebie, twierdzi Alastair Crooke, były mediator Unii Europejskiej z Hamasem i innymi organizacjami islamistycznymi. Arbitralne przyklejanie etykietek „umiarkowany" i „ekstremista" spowodowało, że skomplikowana rzeczywistość bliskowschodnia wymknęła się spod kontroli.
To, co się dzieje w obozach uchodźców irackich i palestyńskich w Syrii, Libanie, Egipcie daje pewne wyobrażenie o rozpadzie w społecznościach arabskich. 50 tys. Irakijczyków co miesiąc ucieka z Iraku z powodu czystek etnicznych, dołączając do wcześniejszych uchodźców palestyńskich. „Nawet mieszkańcy obozów nie do końca wiedzą who is who", twierdzi aktywista dokumentujący życie w koloni uchodźców palestyńskich Nahr al-Bared w Libanie, zniszczonej w 2007 roku przez libańskie wojsko z powodu rozprzestrzenienia się tam organizacji islamistycznej Fatah Al-Islam. Hamas na tym tle wydaje się całkiem umiarkowaną organizacją, która szukała rozwiązań politycznych i była gotowa rozmawiać z Izraelem, twierdzi Rosen. Po Gazie stał się jednak awangardą opozycji przeciwko Izraelowi i USA, co potwierdza Chaled Hroub, dyrektor Cambridge Arab Media Project. Każdy psycholog może wyjaśnić dlaczego.
Dziś nie ma znaczenia kto rządzi w Bagdadzie, kiedyś najważniejszym mieście Iraku, tłumaczy Rosen. Liczy się to, kto rządzi na ulicach. W każdym irackim mieście, ministerstwie i obozie uchodźców rządzi kto inny, za pomocą innej grupy zbrojnej. Amerykanie, sunnici, szyici, przywódcy klanów i sekt religijnych, zwykli przestępcy. Wieloletnie skłócenie Arabów stworzyło próżnię w politycznym przywództwie na Bliskim Wschodzie, konkludują znawcy regionu. Próżnię tę próbują zająć teraz dwa niearabskie kraje muzułmańskie: Turcja i Iran. Według doniesień „arabska ulica" akceptuje nowe przywództwo. Chociaż też zależy która ulica.
-
1398. dzień wojny. Jak zginął rosyjski generał Fanił Sarwarow. Coś się ostatnio dzieje w Moskwie
-
Czy to fala, czy bałwany? Najsłynniejszy teoretyk populizmu o tym, co może zatrzymać prawicowy zwrot w demokracjach
-
1395. dzień wojny. Putin kpi z „podświń” w Europie. Rosja silnik już odpaliła, jest w gotowości
-
Trump kontratakuje w prime time. To była mikstura propagandy i przeinaczeń. Działa coraz słabiej
-
Sekretarz armii USA Daniel P. Driscoll: nowy człowiek ds. Ukrainy. Nie zna się, ale Vance go lubi
Najczęściej czytane w sekcji Świat
Czytaj także
13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej
Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.
Tradwife wraca. To więcej niż wybór stylu życia z przeszłości. „Trudno tu nie widzieć hipokryzji”
Ruch tradwife to nie tylko kontrowersyjny powrót do roli kobiety wyłącznie jako żony i matki, ubranej w skromne sukienki retro i fartuszki. Pastelowe influencerki tworzą sielankową przestrzeń do propagowania radykalnych, ultrakonserwatywnych ideologii. A przy okazji zarabiają. Często lepiej niż ich mężowie.
Bez recept i dilerów. Polacy przyjmują sterydy anaboliczne jak cukierki. „Test” ma wzięcie
Sterydy anaboliczne Polacy serwują sobie jak cukierki. Na sexy wygląd, lepszą wydolność, wydajność w pracy i dobry humor. Nie trzeba ani recept, ani nawet dilerów. Polska trafiła na pierwsze miejsce w Unii, jeśli chodzi o skalę nielegalnego wytwarzania substancji zabronionych.
12 najlepszych zagranicznych książek roku według „Polityki”. Zadziorne, dzikie, poetyckie
Autorskie podsumowanie 2025 r.
Cztery polityczne lekcje 2025 r. To był rollercoaster, a następne starcia będą jeszcze gwałtowniejsze
Mijający rok rozpoczął się dla obozu demokratycznego od wielkich nadziei, potem nadeszła dotkliwa wyborcza trauma, a po niej powolne podnoszenie się z politycznych gruzów. Ale też sporo przez te 12 miesięcy nauczyliśmy się na przyszłość.
Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem
Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.
Scarlett Johansson dla „Polityki”: Bardzo rzadko wpada mi w ręce tekst taki jak ten
Z perspektywy 40-letniej aktorki bycie ikoną seksu wydaje mi się już dość zabawną przeszłością – mówi Scarlett Johansson, amerykańska aktorka, debiutująca „Eleanor Wspaniałą” w roli reżyserki filmowej.
Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”
Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?
Polska jest egzorcystyczną potęgą. Jak się wypędza szatana? To seanse przemocy, „chory proceder”
Mamy w kraju 120 aktywnych egzorcystów. Jak wygląda wypędzanie szatana i co podczas obrzędów przeżywają osoby egzorcyzmowane, opowiada Szymon Piegza, autor książki „Mieli nas za opętanych”.
Jak działał mózg nazisty? Psychiatrzy byli bezradni, doszli do niepokojących wniosków
Hollywoodzki film „Norymberga”, który właśnie wchodzi na ekrany polskich kin, śledzi relacje między nazistami i badającymi ich psychiatrami. Lekarze chcieli odkryć naturę zła.
Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak
Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.