Recenzja książki: Józef Hen, „Dziennika ciąg dalszy”
Mało jest pisarzy tak zakochanych w swoich książkach jak Józef Hen.
Mało jest pisarzy tak zakochanych w swoich książkach jak Józef Hen.
Książka o życiu poza strzeżonym apartamentowcem.
Pozycja dla wszystkich ciekawych świata, pragnących poobcować z PRL czystym, żywym, bez dodatków, konserwantów i utrwalaczy smaku.
Autorowi udało się stworzyć wspaniałą powieść o miłości i o tym, jak metafizyka opuściła Europę.
Klasyczna powieść z wieloma bohaterami, zazębiającymi się wątkami i wyrazistym obyczajowym tłem.
Autorzy przekonują, że w kraju, gdzie nawet Kubusia Puchatka ktoś uznał za bezwstydnika, warto rozmawiać o potrzebach, pragnieniach i preferencjach.
Autor wie, co robi. Jego książka to labirynt szkatułek.
Pionierska i dobrze napisana książka, jest niejednoznaczna i wielowarstwowa. I trudno przez nią przejść z suchymi oczami.
Autor wie, jak zachęcić do lektury.
Pierwsza, nieprzetłumaczona wcześniej na język polski powieść noblisty.
Sposobów na wgryzienie się w tę liczącą niemal 1200 stron pasjonującą kronikę jest wiele.
Trzy czwarte tej książki to niemal realistyczna opowieść o rozmaitych wcieleniach Jacobsa.
Trzeba powiedzieć od razu, że jest to rzecz dla miłośników pisarza.
Profesor Samsonowicz prowadzi nas po średniowiecznych miastach.
Podążamy za autorem w świat istniejący poza prawem.
Autor dla napisania książki zamieszkał w Harlemie i oddał się – trudnej dla białego – swego rodzaju obserwacji uczestniczącej.
Ten esej imponuje powściągliwością ocen i emocjonalnym wyważeniem.
„Dyskretny bohater” to w pewnej mierze podróż sentymentalna.
Są to gęste opowieści, biegnące w różne strony, bogate w fakty, które często osunęły się już w niepamięć, a kiedyś zdawały się tak ważne.
Mankell, opisując zmyślone przeżycia swej bohaterki w Afryce, jednocześnie przedstawia realistycznie obraz kolonialnego, nieludzkiego porządku zaprowadzonego przez Portugalczyków.