Przedwczesny atak zimy. Cieszmy się ze śniegu, bo niedługo zastąpi go marznący deszcz
Pogoda to stan atmosfery w danej chwili. Klimat to średnia tego stanu z wielu dziesięcioleci. Dzisiejszy śnieg i temperatury w okolicy zera będą miały naprawdę znikomy wpływ na średnią z ostatnich dekad.
Nie wiadomo zresztą, ile dzisiejszy śnieg poleży. Pewne jest, że po tym przejściowym „ataku zimy” przyjdzie ocieplenie.
Lekki mróz i opady śniegu w listopadzie nie są szczególnie rzadkie, rzadko jednak się utrzymują i zwykle następuje po nich ocieplenie. Tak samo zresztą jest w grudniu. „Białe święta” w Polsce zdarzają się rzadziej niż częściej. Zima przychodzi na dobre zazwyczaj dopiero w styczniu (rzadziej w lutym).
Czytaj także: Wzrost temperatur: Jaka przyszłość czeka Ziemię
Skąd ten śnieg? Znad Morza Czarnego
Obecną pogodę zawdzięczamy niżowi, który wędrował z zachodu Europy przez Bałtyk. Morskie powietrze dostarczyło mu wilgoci, chłód wtargnął za niżem z północy kontynentu. Stąd też i sypnęło śniegiem nawet na Pomorzu, co raczej rzadkie.
Kolejny niż powstał nad zachodnim wybrzeżem Morza Czarnego, które zapewniło jeszcze więcej wilgoci. Wywołał dziś załamanie pogody od Bułgarii, przez Mołdawię, południe i zachód Ukrainy, aż po Moskwę.
Najtrudniejsza sytuacja okazała się w rejonie Odessy, gdzie spadły prawie 2 m śniegu. Jak podaje BBC, z zasp trzeba było odholować 840 samochodów osobowych, nadal unieruchomionych jest 1370 ciężarowych.
Atak zimy pozbawił też prądu niemal 2 mln osób – głównie na okupowanych przez Rosję terenach Zaporoża, Krymu i Donbasu.
Czytaj także: Czy Rosjanie szykują atak z północy? Robią groźny użytek ze złej pogody
Sypnie śniegiem
Niż będzie przemieszczał się na północ, nad Białoruś, więc muśnie nas i śniegiem może poprószyć także w Polsce. Nie będą to aż tak obfite opady, ale miejscami może spaść do kilkunastu centymetrów śniegu. Opady będą najobfitsze na wschodzie i w centrum kraju.
Z zachodu nadciąga kolejny niż, który przejdzie znad Niemiec nad Czechy, a my znajdziemy się pomiędzy dwoma niżami. Od południowego wschodu nad Polskę znów wejdą opady śniegu z deszczem i śniegu, a w nocy z wtorku na środę dotrą do centrum i na wschód kraju, podają synoptycy Meteo.pl (serwisu prowadzonego przez Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego).
Dla nas największym zagrożeniem jest to, że temperatury będą „przechodzić przez zero”. W dzień może być nieco powyżej zera, w nocy temperatury spadną poniżej – będzie więc ślisko.
Czytaj także: Orkan Ciarán atakuje Europę. Nie ma prądu, ludzie robią zapasy. „Żywioł oszalał”
Ocieplenie – i ostrzeżenie przed marznącym deszczem
Cieszmy się więc tym, że jest na razie biało. Są duże szanse na to, że jeszcze w tym roku wróci do nas jesienna szaruga. I gołoledź.
Na swojej stronie internetowej IMGW prognozuje, że pogoda w nadchodzącym tygodniu będzie na ogół zmienna. Codziennie może padać śnieg, śnieg z deszczem lub deszcz. Najchłodniej będzie na północnym wschodzie kraju, a najcieplej na północnym zachodzie i zachodzie.
W piątek zacznie się przejściowe ocieplenie i mogą wystąpić opady marznącego deszczu. A to oznacza bardzo niebezpieczne warunki na drogach.
Czytaj także: Dlaczego bogate kraje negują katastrofę klimatyczną? Wyjaśniają polscy badacze