Wczorajsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego niemal natychmiast trafiło na czołówki większości najważniejszych serwisów informacyjnych zagranicą. Trwające późnym wieczorem i nocą protesty, które przeszły ulicami Warszawy, uchwycono również w porannych newsletterach między innymi agencji Reutera czy włoskiego magazynu „L’Internazionale”. Tygodnik, który kilkanaście dni temu sportretował polskie ruchy feministyczne i społeczny opór wobec i tak bardzo restrykcyjnych przepisów aborcyjnych, tym razem pisze o dalszym ich zaostrzeniu. Zwraca uwagę, że w świetle uznania za sprzeczne z polską konstytucją usuwanie płodu z podejrzeniem ciężkich wad nieprawne stają się praktycznie wszystkie aborcje, które dotychczas przeprowadzano legalnie nad Wisłą. Ostrzej sprawę komentuje „Il Manifesto”, pisząc o „szokującym wyroku” i „ogromnym ryzyku dla zdrowia i życia kobiet”. Gazeta zwraca też uwagę, że przewodniczącą składu Trybunału, który decyzję wczoraj podjął, jest Julia Przyłębska, osoba bardzo bliska Jarosławowi Kaczyńskiemu, szefowi „prawicowo-populistycznej” partii rządzącej.
Za sprawą Kaczyńskiego Polska na kursie kolizyjnym z Europą
Bardzo dużo miejsca sporze o prawa reprodukcyjne w Polsce poświęcają też największe włoskie gazety – „La Stampa”, „Corriere della Sera” i „La Repubblica”. Ta pierwsza jednoznacznie stwierdza, że drastyczne ograniczenie praw kobiet jest bezpośrednim efektem reform wymiaru sprawiedliwości przeprowadzonych przez Kaczyńskiego – „człowieka, który skierował Polskę na kurs kolizyjny z Europą”. Zwraca też uwagę, że przeciwko wyrokowi natychmiast zaprotestowały organizacje pozarządowe, zarówno lokalne, jak i międzynarodowe – w tym Amnesty International i Human Rights Watch. W relacji z Polski mowa też o wsparciu Kościoła katolickiego dla zaostrzenia regulacji, przytoczone są też statystyki obrazujące skalę problemu – na mocy nowej interpretacji prawa legalne będzie jedynie 2 proc. wszystkich aborcji przeprowadzanych nad Wisłą.
„La Stampa” przypomina, że obecna władza kilkukrotnie już próbowała wprowadzić całkowity zakaz aborcji, ale wcześniej uginała się pod presją społecznych protestów. Z kolei „Corriere Della Sera” zauważa, że wczorajsze orzeczenie „to kolejny krok w kierunku ograniczania praw człowieka” w Polsce. „La Repubblica” z kolei przytacza natychmiastową krytykę, jaką pod adresem polskiego rządu i Trybunału Konstytucyjnego wyraziły instytucje unijne, mówiącą m.in. „o pełnej eliminacji praw” kobiet w naszym kraju.
Daniel Passent: Czarny czwartek. Polska Iranem Europy
Coś więcej niż ograniczenie praw kobiet
Bardzo mocno w autorów i zwolenników wczorajszej decyzji uderza „El Pais”, największy dziennik hiszpański. Cytuje bezpośrednio słowa Julii Przyłębskiej, zdaniem której usunięcie płodu ze względu na ciężkie wady rozwojowe stanowi przejaw dyskryminacji, a polskie prawo nie może jej sankcjonować. Podkreśla też, że jeszcze w trakcie posiedzenia przed budynkiem zgromadziły się dziesiątki kobiet, których obecność dała początek znacznie większym marszom w centrum Warszawy. Zdaniem gazety „ultrakonserwatywna partia”, jaką jest Prawo i Sprawiedliwość, dokonała czegoś więcej niż tylko „ograniczenia praw kobiet”. W wyroku widać wszystkie przymioty obecnej polskiej władzy, na czele z próbami ograniczenia niezależności sędziów i wypełnianiem sądów politycznymi nominatami. Dziennik cytuje również wypowiedź Irene Donadio, rzeczniczki IPPF, Międzynarodowej Organizacji Planowanego Rodzicielstwa. Według niej decyzja TK to zagrożenie „dla życia i zdrowia kobiet w Polsce”. Artykuł o wczorajszych protestach znalazł się również w portugalskojęzycznej wersji gazety, przeznaczonej dla czytelników w Portugalii i Brazylii.
O nowych, drastycznych restrykcjach praw reprodukcyjnych nad Wisłą piszą też w podobnym tonie pozostałe hiszpańskie media – „La Vanguardia” i „El Mundo”. O niebezpiecznych skutkach decyzji TK donoszą media latynoamerykańskie, przypominając, że po wczorajszym wyroku Polska staje się krajem z drugim obok Malty najbardziej drastycznym reżimem antyaborcyjnym w Unii Europejskiej.
Jan Hartman: Kaczyński abortuje Polskę z Unii Europejskiej
Smutny dzień dla polskich kobiet
„New York Times” swoją relację z Warszawy zaczyna od podkreślenia, że wyroku Trybunału nie można zakwestionować – nie ma dla niego ścieżki apelacyjnej. Zakaz aborcji w przypadku wad płodu eliminuje tym samym „dosłownie jedyny” rodzaj tego zabiegu, który dziś przeprowadza się w Polsce. Zauważa, że kwestia praw reprodukcyjnych od dawna jest jedną z głównych osi sporu pomiędzy Warszawą a Brukselą. Sytuacja kobiet w Polsce nie poprawi się teraz przez wiele lat, bo decyzja TK zamraża debatę o legalizacji aborcji na długi czas – również dlatego, że drakońskie prawo popiera cały obóz rządzący, a swoją aprobatę dla wyroku wyraził już prezydent Andrzej Duda. Dziennik cytuje też słowa Barbary Nowackiej z Koalicji Obywatelskiej, która stwierdziła, że ponieważ „Unia Europejska nie chce bezpośrednio interweniować” w sprawie polskiego prawa aborcyjnego, jego przeciwnicy w kraju „zostali sami w walce z barbarzyńskimi przepisami”.
Reuters informuje z kolei o 15 zatrzymanych w czasie wieczornych i nocnych protestów w Warszawie. Falę społecznego sprzeciwu wywołała decyzja o wprowadzeniu całkowitego zakazu nawet „dla tych kilku przypadków, w których aborcja w Polsce była jeszcze legalna”. Serwis POLITICO dodaje też, że kolejne masowe protesty w całym kraju będą bardzo ciężkie do zorganizowania z powodu coraz gorszej sytuacji pandemicznej. BBC cytuje komentarze płynące z Rady Europy o „smutnym dniu dla polskich kobiet”.
Ewa Siedlecka: Trybunał antyaborcyjny
Fala oburzenia z powodu decyzji Trybunału ws. aborcji
Komentarzy łączących w sobie krytykę rządu Zjednoczonej Prawicy i obawę o życie i zdrowie Polek pełno również we francusko- i niemieckojęzycznej prasie. O wyroku łamiącym prawa człowieka i kolejnym naruszeniu demokracji w Polsce pisze belgijski „Le Soir” i francuski „Le Figaro”. „Deutsche Welle” komentuje, że przez kraj natychmiast przelała się fala oburzenia i społecznego buntu, a protesty mogą nie ustać nawet mimo obowiązującego z powodu zarazy covid-19 zakazu zgromadzeń publicznych.
Do chóru krytyków Kaczyńskiego i Przyłębskiej dołączają też „Die Welt” i „Süddeutsche Zeitung”. Największe tytuły medialne, jak świat długi i szeroki, pozostają zgodne w swojej ocenie wczorajszych wydarzeń w Warszawie. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego to drastyczne i bolesne zaostrzenie kursu światopoglądowego, na którym Polska znajduje się już od lat. Oznacza ból i strach dla kobiet oraz dalsze niszczenie polskiego sądownictwa i demokracji. Odwrócenie tego procesu jawi się już teraz jako zadanie nie tylko czasochłonne, ale też coraz trudniejsze do wykonania.