Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Bliski Wschód pełznie ku wojnie. Teraz groźne scenariusze piszą się już same

Izraelskie oddziały lądowe podczas operacji w Strefie Gazy. 31 października 2023 r. Izraelskie oddziały lądowe podczas operacji w Strefie Gazy. 31 października 2023 r. IDF / Forum
Bliski Wschód znalazł się właśnie na takiej trajektorii, kiedy nikt wojny nie chce, strony się zbroją, dyplomaci ostrzegają, świat przygląda się oniemiały, a terroryści pieszczą spusty kolejnych bomb.

Wydarzenia jednej tylko minionej doby pokazują, że wojna Izraela z Hamasem zmierza w kierunku przekształcenia się w wojnę wokół Izraela – w jej najgorszej postaci: wszystkich ze wszystkimi.

Czytaj też: Hamas kontra Izrael. Obie strony zmierzają do totalnej wojny

Rozpędzająca się inwazja lądowa

Izrael w poniedziałek ponownie zaatakował z powietrza cele w Libanie, niszcząc stanowiska ogniowe Hezbollahu. Równolegle uderzył na cele wojskowe rządowych sił syryjskich na części Wzgórz Golan, wciąż pozostających pod ich kontrolą.

Amerykanie w ostatnich trzech tygodniach co kilka dni atakują obozy proirańskich milicji we wschodniej Syrii. Oficjalnie jako odpowiedź na sporadyczne ostrzały bazy amerykańskiej w Iraku, w Air Al-Asad, przez zbliżonych do Korpusu Strażników Rewolucji milicjantów. Ale także, by pokazać, że krążące wokół Izraela dwa lotniskowce – USS „Gerald Ford” i USS „Dwight Eisenhower” – patrzą na cały region i są siłą nie do pominięcia w kalkulacjach miejscowych władców i przywódców grup zbrojnych.

To na razie wciąż jeszcze incydenty. Gdyby nie były tak częste, media nie poświęciłyby im wiele uwagi, pogranicze izraelsko-libańsko-syryjskie co najmniej od 2011 r., czyli eksplozji Arabskiej Wiosny, jest areną rajdów powietrznych i ostrzałów. Jednak atak Hamasu 7 października i jego konsekwencja – oblężenie

  • Bliski Wschód
  • Hamas
  • Izrael
  • Reklama