Reżim Aleksandra Łukaszenki pozbawił go wolności i skazał na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, bo miał odwagę krytykować prezydenta i jego rządy wpychające Białoruś w coraz czarniejszą dziurę bezprawia i autorytaryzmu. Uwięziono go, oskarżono i skazano na podstawie kompletnie fałszywych i perfidnych zarzutów o wzniecanie nienawiści rasowej i religijnej oraz gloryfikowanie faszyzmu.
Jakby tego było mało, żeby zrobić większe wrażenie na obywatelach Białorusi, dołożono jeszcze terroryzm. Każdy zarzut z osobna i wszystkie razem to kłamstwa, wytoczone przeciwko kryształowemu człowiekowi, patriocie Białorusi i Polski.
Maltretowany psychicznie i fizycznie
A białoruski wymiar sprawiedliwości nie słuchał nawet, co ma do powiedzenia podsądny czy jego obrońca, przełknął te brednie niczym łyżkę kawioru. Szukał jedynie sposobu, jak nałożyć na Poczobuta karę ciężką, dolegliwą, prawie nie do udźwignięcia dla zwykłego człowieka.
Jakby to nie wystarczało, w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w Nowopołocku, jednym z najgorszych miejsc, jakie można sobie wyobrazić, Poczobut jest nieustająco przetrzymywany w karcerze, pozbawiony widzeń, choćby z obrońcą, listów i paczek żywnościowych od rodziny, leków na dolegliwości sercowe, na które leczył się od dawna. Jest po prostu maltretowany, psychicznie i fizycznie.