Ukraińskie wojska szczęśliwie zniszczyły system zakłóceń aktywnych R-330Ż Żytiel, choć zużyły na niego aż dwa pociski kierowane GMLRS. Za dużo ich nie ma, ale Żytiel to system wyjątkowo skuteczny w zakłócaniu pracy radarów, jak też i systemu nawigacyjnego GPS, co z kolei bardzo utrudnia operowanie ukraińskim dronom. A te są obecnie sprawcami największych strat u Rosjan, pozostają bardzo groźne, choć przy silnych zakłóceniach przestają działać.
W nocy doszło do serii wybuchów w Taganrogu, nie wiadomo dokładnie gdzie ani jakie są zniszczenia. Wiadomo tylko z rosyjskich wpisów i filmików na Telegramie, że aktywowała się obrona przeciwlotnicza, podobno przyleciały jakieś drony, które spowodowały całe zamieszanie. Ciekawostką jest to, że w Taganrogu znajdują się zakłady Beriewa, gdzie wyprodukowano samoloty dozoru radarowego A-50, a obecnie prowadzi się tam ich remonty.
Czytaj także: Europa już zdaje sobie sprawę, że wojna z Rosją może nadejść. UE ogłasza nową strategię
Na frontach wojny nic szczególnego się nie dzieje. Rosyjskie ataki są na razie skutecznie odpierane i jedynie pod niedawno zdobytą Awdijiwką Rosjanom udaje się powolutku pełznąć naprzód. Według doniesień poczynili pewne postępy w rejonie na północny zachód od miasta, ale to skrawek terenu. Jednocześnie jednak w mediach społecznościowych Rosjanie piszą o sporych stratach w tym rejonie. Jeden z żołnierzy napisał: „czołgi przyjechały, popracowały trochę i odjechały. Daleko nie odjechały, bo nieźle oberwały. Najwięcej wozów zniszczyły drony kamikadze”.
Trudna sytuacja jest też pod Robotyne, na południe od Orichiwa, na froncie południowym, gdzie Rosjanie, wściekle atakując, usiłują zlikwidować powstałe latem ukraińskie włamanie.