Te przedwczesne wybory to skutek rezygnacji premiera Antonio Costy w listopadzie 2023 r., po skandalu korupcyjnym wokół koncesji na wydobycie litu, kluczowego dla transformacji energetycznej Portugalii, ale i całej Unii Europejskiej. Portugalia jest jedynym krajem w Europie, który wydobywa lit, i od początku kwestia ta budzi ogromne kontrowersje. Z jednej strony rośnie presja na zwiększenie produkcji, bo Komisja Europejska zakłada, że do 2030 r. co najmniej 10 proc. konsumpcji litu ma pochodzić z własnych źródeł. Z drugiej – wydobycie wiąże się ze sporymi kosztami dla środowiska, co regularnie sygnalizowały portugalskie organizacje ekologiczne.
Czytaj też: Europejska skrajna prawica nawet po śmierci Nawalnego sprzyja Putinowi
Centroprawica wygrywa, ale czy będzie rządzić?
Costa nigdy nie usłyszał zarzutów korupcyjnych, nie był bezpośrednio zaangażowany w proces wydawania koncesji, ale – jak sam mówił w listopadzie – „godność urzędu” nie może zostać naruszona choćby poprzez spekulacje. W sprawie toczy się też wciąż postępowanie przed portugalskim Sądem Najwyższym, w którym nazwisko Costy pada w kilku kontekstach. Jego następca na stanowisku szefa Partii Socjalistycznej Pedro Nuno Santos próbował w kampanii odciąć się od afery. Podkreślał też, że zamieszanych w nią – i to z przytłaczającymi dowodami – było sporo polityków Partii Socjaldemokratycznej, głównej siły Sojuszu Demokratycznego.