Świat

Prezydent i premier w Białym Domu. Duda: Potencjał polskiej armii rośnie w oczach

Donald Tusk i Andrzej Duda spotkali się z Joe Bidenem w Białym Domu. Donald Tusk i Andrzej Duda spotkali się z Joe Bidenem w Białym Domu. Jakub Szymczuk / Kancelaria Prezydenta RP
Jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo, to była naprawdę bardzo dobra wizyta w Białym Domu i Kongresie – powiedział Andrzej Duda po rozmowie z prezydentem USA Joe Bidenem. Pochwalił też Donalda Trumpa, który – jego zdaniem – zawsze dotrzymywał słowa.

„W bardzo podniosłej i miłej atmosferze przeprowadziliśmy rozmowę na temat bezpieczeństwa i sytuacji w naszej części Europy” – powiedział Andrzej Duda po wyjściu ze spotkania z Joe Bidenem. I dodał: „Nie ma wątpliwości, że odrodził się rosyjski imperializm i musi on zostać powstrzymany. Podziękowaliśmy panu prezydentowi Bidenowi za zaproszenie do Białego Domu”.

Donald Tusk natomiast powiedział: „Imponująca była zgodność poglądów przy tym stole. Mieliśmy wspólne stanowisko ze stroną amerykańską”. Premier przekazał, że rozmowa ogniskowała się wokół pomocy Ukrainie. „Rozmawialiśmy o tym, na ile możliwe jest szybkie odblokowanie pomocy amerykańskiej. Poważna rozmowa w poważnej chwili. Jak wiadomo, trudno dzisiaj w relacjach międzynarodowych skupić się na innych tematach”.

Nie rozmawiano za to o ewentualnych, kolejnych oddziałach amerykańskich na polskiej ziemi. „Deklaracja prezydenta Bidena była wczoraj dość jasna” – stwierdził Tusk. I dodał: „W jakimś sensie to był główny cel mojej wizyty – potwierdzenie, że Ameryka nie zawaha się przyjść z pomocą Polsce, jeśli zostanie zaatakowana”.

Duda: Potencjał polskiej armii rośnie w oczach

Andrzej Duda powiedział przed północą w TVN24, że Polska jest ważnym partnerem USA. „To bardzo ścisła współpraca” – przekonywał, wskazując, że „potencjał polskiej armii rośnie w oczach”. Przekazał, że Biden rozmawiał z nim o propozycji podniesienia do 3 proc. PKB wydatków na obronność w NATO. „Jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo, to była naprawdę bardzo dobra wizyta w Białym Domu i w Kongresie”.

Zapytany o Donalda Trumpa, stwierdził, że „zawsze dotrzymywał słowa”. „Zwłaszcza jeżeli mówił mi coś w cztery oczy” – dodał. O premierze Tusku powiedział: „Są między nami spory w polityce wewnętrznej, ale od samego początku mówimy, że sprawy bezpieczeństwa są wyjęte spoza politycznego sporu, są absolutnie ponad podziałami politycznymi”.

Mówił też o podejściu papieża Franciszka do wojny w Ukrainie („Stolica Apostolska nie pokazuje, po której stronie w tej wojnie jest sprawiedliwość”), Zielonym Ładzie („budzi zastrzeżenia i protesty rolników w całej Unii Europejskiej”), relacjach z Ukrainą („w kwestii rolnictwa to jest niezgodność interesów”), aborcji („jeżeli ktoś żąda aborcji, to moim zdaniem żąda prawa do zabijania”).

Żelazne zaangażowanie USA

„W imieniu Polaków chciałbym przekazać panu przesłanie: nasz kraj jest teraz stabilną demokracją. To kraj, dla którego ważne jest bezpieczeństwo całego regionu” – powiedział Joe Bidenowi Donald Tusk na początku spotkania. I kontynuował: „Jesteśmy tu z prezydentem Dudą, by potwierdzić, że Polska jest i będzie solidnym filarem społeczności transatlantyckiej. Niezależnie, kto wygra wybory. Traktujemy poważnie nasze zobowiązania”.

Prezydent USA odpowiedział, że zaangażowanie jego kraju w Polsce i NATO jest „żelazne”. „Zawsze mówimy, że atak na jednego z sojuszników jest atakiem na nas wszystkich. Musimy myśleć dokładnie tak samo”. Politycy spotkali się z Joe Bidenem w Białym Domu o godz. 16 czasu lokalnego (21 w Polsce).

Duda i Donald Tusk polecieli do USA w 25. rocznicę przyjęcia Polski do NATO. 12 marca 1999 r. Sojusz powiększył się też o Czechy i Węgry. „Ta wizyta nie jest tylko celebracją rocznicy. Ta wizyta jest dlatego, że jest sytuacja wojenna dla niektórych i przedwojenna dla całego świata” – powiedział Tusk w wywiadzie dla TVN24 z Waszyngtonu.

Jak wyjaśnił, Polska nie jest bezpośrednio zagrożona. „Zdarzają się incydenty, zwłaszcza w powietrzu” – zauważył, dodając, że ciągle jest mało prawdopodobne, by Rosja zdecydowała się zaatakować członka NATO. Zdaniem Tuska konflikt Zachodu z Putinem jest jednak możliwy, jeżeli Sojusz przestanie spójnie działać. „Nie jest moim zadaniem wprawiać naszych rodaków w zły nastrój. Ale nie ulega wątpliwości, że szczególnie my, leżąc w takim miejscu na ziemi, musimy być świadomi, że wypieranie świadomości, co się dzieje wokół nas, na pewno nie zwiększa naszego bezpieczeństwa” – stwierdził szef polskiego rządu.

Pożyczka dla Polski, wsparcie dla Ukrainy

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przekazał, że Joe Biden ogłosi w czasie spotkania z polskimi politykami pożyczkę 2 mld dol. dla Polski i zaoferuje sprzedaż 96 śmigłowców Apache. Jak dodał, te inicjatywy pomogą nam bronić się za pomocą najnowszych technologii, a jednocześnie będą korzystne dla amerykańskiego przemysłu obronnego.

Ponadto, jak podała należąca do Pentagonu agencja Defense Security Cooperation Agency (DSCA), Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce ponad 800 rakiet „ziemia-powietrze” JASSM, 745 rakiet „powietrze-powietrze” AIM-120C i ponad 200 rakiet „powietrze-powietrze” AIM-9X Sidewinder Block II.

Biały Dom ogłosił też kolejny pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości do 300 mln dol. „To nie jest wystarczające, aby zaspokoić potrzeby Ukrainy na polu bitwy, i nie zapobiegnie wyczerpaniu się amunicji w nadchodzących tygodniach. Jest rzeczą oczywistą, że ten pakiet nie powinien opóźniać krytycznej potrzeby przyjęcia ponadpartyjnej ustawy o bezpieczeństwie narodowym” – mówił Sullivan.

Czytaj też: Jak weszliśmy do NATO? Wspomina były ambasador w USA Jerzy Koźmiński

Tusk: Należy zakładać, że oczekiwania Ameryki wobec Europy będą coraz większe

Podczas wywiadu w TVN24 premier Tusk odniósł się do propozycji Andrzeja Dudy ws. podniesienia wydatków na obronność. „Pan prezydent ma prawo do formułowania swoich inicjatyw. Natomiast zadałem od razu pytanie, czy nie jest lepiej skłonić naszych partnerów, by wywiązali się z 2 proc. Gdyby wszyscy się z tego wywiązali, to prawdopodobnie mielibyśmy więcej pieniędzy niż trzeba na zakup całej broni na świecie” – wyjaśnił Tusk. I dodał, że „silna, wyposażona przez sojuszników Polska to nie jest już kwestia tylko naszego bezpieczeństwa, a całego Zachodu”. „Nie ma w tym przesady” – podkreślił.

Zdaniem premiera bezpieczeństwo naszych partnerów oznacza dla nich konieczność inwestowania w Polsce. „Nie możemy lekceważyć kwestii liczebności armii. Niektórzy na Zachodzie ciągle nie zdają sobie sprawy, że te kwestie są kluczowe – amunicja i mobilizacja ludzi” – kontynuował Tusk. „Poprzednicy mieli przygotowane plany operacyjne w 2022 r., ale sam prezydent Duda stwierdził, że tak dużo się zmieniło w ciągu dwóch lat, że pilnie musimy przygotować nowe plany” – dodał. I przekazał, że będzie przekonywał Bidena do zwiększenia możliwości operacyjnych NATO na wschodniej flance.

Tusk odniósł się też do kwestii bezpieczeństwa w kontekście wyborów w USA. „Powoli rodzi się świadomość, że Europa musi być bardziej samodzielna, że okres geopolitycznego dzieciństwa jest już za nami. Należy zakładać, niezależnie od wyniku wyborów w Stanach, że te oczekiwania Ameryki wobec Europy będą coraz większe”. Zapytany o zapowiedź Trumpa, że „nie da ani dolara na wojnę w Ukrainie”, odpowiedział: „Nawet jeśli Trump mówi rzeczy, które wydają się szokujące, to trzeba traktować je serio”.

Wyraził też opinię, że Europie udałoby się skutecznie odstraszyć Putina, jeżeli przekształciłaby potęgę gospodarczą w siłę militarną. „Jeśli Europa będzie tak silna militarnie, jak jest gospodarczo i kulturowo, to nikt nie zdecyduje się na jakiekolwiek agresywne kroki” – zauważył Tusk. I dodał, że jest optymistą, jeśli chodzi o „autentyczne przebudzenie Zachodu”. „Zachód się mobilizuje. Jest tylko pytanie, czy jesteśmy to w stanie uporządkować” – powiedział.

Duda nie spotkał się z Trumpem

Spotkanie z Bidenem to jedyny wspólny punkt delegacji polskich polityków. Duda spotkał się wcześniej w Kongresie z Republikanami i Demokratami; rozmowa dotyczyła – jak to opisała jego kancelaria – sytuacji w naszej części Europy. „Bardzo ciekawe i dobre rozmowy. Najważniejszy jest przekaz, że nasze relacje są znakomite, bez znaczenia, kto akurat rządzi w Polsce i USA” – przekazał dziennikarzom prezydent. Relacjonował, że jego propozycja, by wydatki na obronę w NATO zostały podniesione z 2 do 3 proc. PKB, została przyjęta „bardzo pozytywnie, z dużym zrozumieniem”.

„Mówiłem także, że obecność amerykańska w Polsce jest absolutnie konieczna. Obecność amerykańskiego żołnierza ma wielkie znaczenie” – kontynuował Duda. „Dla bezpieczeństwa NATO i Polski nie wolno pozwolić, by Putin zwyciężył w Ukrainie, bo to tylko rozbudzi rosyjski imperializm”.

W środę prezydent odwiedzi elektrownię atomową w stanie Georgia, wykonaną w technologii, która ma zostać użyta także nad Wisłą („to podkreślenie istotności tej inwestycji w Polsce” – wyjaśnia kancelaria). Stamtąd pojedzie na spotkanie z żołnierzami 3. Dywizji Piechoty Armii Amerykańskiej w Fort Stewart, gdzie prezentowany będzie najnowszy model czołgu Abrams. W drodze powrotnej zatrzyma się jeszcze w Brukseli, gdzie w kwaterze głównej Sojuszu spotka się z sekretarzem NATO Jensem Stoltenbergiem. Tusk wróci do Polski szybciej, bo „ma dużo pracy w kraju”.

W Waszyngtonie premierowi towarzyszyli minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i dyrektor departamentu polityki bezpieczeństwa Adam Bugajski. Dudzie natomiast szef jego gabinetu Marcin Mastalerek, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera i prezydenccy ministrowie: Mieszko Pawlak i Wojciech Kolarski.

Marcin Mastalerek przekazał w Radiu Zet, że prezydent nie spotka się z Donaldem Trumpem. Wyjaśnił, że „nie byłby to dobry pomysł”, oraz że „byłoby to bardzo mocno nieeleganckie, żeby w dniu, kiedy zaprasza prezydent Biden, spotykać się z prezydentem Trumpem”.

Czytaj też: Czy Unia będzie NATO bis?

Rzadka chwila jedności

„To jedno z największych osiągnięć w naszej najnowszej historii. (...) Nasza ojczyzna jest dzięki temu bezpieczna, a członkostwo Polski w NATO symbolem naszej narodowej jedności” – mówił w przeddzień rocznicy prezydent Duda w swoim orędziu. I dodał, że choć ta „niezwykle odważna, historyczna decyzja” nie spotkała się od razu z powszechnym poparciem i zrozumieniem Zachodu, w naszym kraju „idea obecności Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim była od samego początku wyłączona z politycznego sporu, ciesząc się powszechnym poparciem od prawicy przez centrum aż po lewicę”.

Orędzie stało się dla prezydenta okazją do zapewnienia, że strategiczna współpraca Polski i USA rozwija się niezależnie od tego, kto sprawuje władzę w obu krajach. „Nie ma silnej Europy bez Stanów Zjednoczonych i NATO – tak jak nie będzie silnego NATO bez zaangażowania Europy” – przekonywał Duda. „Polska jest wiarygodnym i sprawdzonym sojusznikiem. Przeznaczamy ponad 4 proc. PKB na utrzymanie i modernizację naszej armii. Najwięcej procentowo w całym Sojuszu” – przypomniał.

„Zależało mi na tym, żeby Polska wysłała jasny sygnał, że w tych sprawach mówimy jednym głosem” – powiedział prezydent, uzasadniając także zwołanie na poranek przed wylotem do USA posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

„Z prezydentem Andrzejem Dudą różnię się politycznie niemal we wszystkim, ale w sprawie bezpieczeństwa naszej ojczyzny musimy i będziemy działać razem. Nie tylko w czasie wizyty w USA” – napisał z kolei na platformie X szef rządu Donald Tusk.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną