Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Świat na zakręcie: przegląd „Polityki”. Uda się przełamać opór Belgii? I ta dziwna niemoc Cenckiewicza

Wołodymyr Zełenski i Ursula von der Leyen Wołodymyr Zełenski i Ursula von der Leyen Dati Bendo / EC Audiovisual Service / Unia Europejska
Przewodniczący Rady Europejskiej jest przekonany, że uda się złamać belgijski opór w sprawie rosyjskich aktywów. Przedstawiamy też kulisy wojny między MSZ a Pałacem Prezydenckim.

Podobnie jak w przypadku większości europejskich mediów również nasza uwaga skupiona jest na być może najważniejszym w ostatnich latach tygodniu dla Unii Europejskiej. W czwartek 18 grudnia rozpocznie się kolejny szczyt, ostatni w czasie duńskiej prezydencji. Zapadną w jego trakcie najpewniej dwie decyzje, które mogą znacząco wpłynąć na status Europy w świecie coraz mocniej zdominowanym przez transakcyjne podejście twardych, militarnych potęg.

Europejscy przywódcy zdecydują o przyszłości umowy z południowoamerykańskim blokiem handlowym Mercosur, negocjowanej już od 23 lat. Niewykluczone, że głosowanie zostanie przesunięte na wniosek Francji, w ostatniej chwili próbującej odroczyć umowę z powodu obaw o konkurencyjność własnego sektora rolniczego.

Najważniejsza będzie jednak decyzja w sprawie wykorzystania 210 mld euro zamrożonych, głównie w Belgii, rosyjskich aktywów finansowych jako zabezpieczenia dla pożyczki od UE dla Ukrainy. W poniedziałek wieczorem niemiecki kanclerz Friedrich Merz powiedział, że jeśli te środki nie zostaną przejęte, Unia będzie „przez długie lata poważnie uszkodzona”.

Optymista António Costa

Jak udało nam się ustalić w dwóch niezależnych źródłach znających kulisy negocjacji, przewodniczący Rady Europejskiej jest przekonany, że uda się złamać zwłaszcza belgijski opór w sprawie aktywów. – Costa powtarza, że to przepchnie – twierdzi osoba z kierownictwa polskiego MSZ. Inny informator „Polityki” sugeruje, że kluczowe jest stanowisko Niemców, którzy jeszcze dwa–trzy miesiące temu wykluczali możliwość użycia rosyjskich pieniędzy do żyrowania pożyczki dla Ukrainy. Teraz Merz stał się głównym orędownikiem tego rozwiązania.

Ale nasi informatorzy mówią: „nie wiem”, wszystkie scenariusze są jeszcze możliwe. Zwłaszcza że w weekend do grona krajów sprzeciwiających się użyciu aktywów dołączyły Włochy, Malta, Bułgaria i Czechy, a już wcześniej nie chciały się na to zgodzić Węgry, Słowacja i Belgia.

Najważniejsi oficjele UE są świadomi wyzwania. Szefowa dyplomacji Kaja Kallas powiedziała w poniedziałek, że będzie „niezwykle ciężko” uzyskać zgody rządów na użycie zamrożonych aktywów, bo „niektóre kraje inaczej postrzegają rosyjskie zagrożenie dla Europy”. Wprawdzie jednomyślność nie jest w tym wypadku konieczna, bo w ubiegłym tygodniu Unia zastosowała mechanizm awaryjny zarezerwowany dla sytuacji bezpośredniego zagrożenia, dzięki czemu aktywa mogą być zamrożone bezterminowo.

Nie zmienia to faktu, że kluczowe jest stanowisko Belgii, gdzie znajduje się siedziba Euroclearu, instytucji przechowującej rosyjskie pieniądze. Kallas powiedziała w niedzielę, że „każde rozwiązanie w sprawie pożyczki dla Ukrainy wymaga zgody Belgii”. Nasi rozmówcy wskazują, że „wszystko tutaj jest grą”. Z Brukseli, jak pisze we wtorek rano serwis Politico, płyną głosy delikatnego optymizmu, sugerujące, że „prędzej czy później ta umowa zostanie zawarta”.

Czytaj też: Niewygodny lider? Niemcy są już drugie w NATO po USA. Teraz widać, jakie to ważne dla nas

Co może Cenckiewicz

Jak słyszymy, komunikacja między MSZ a szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego praktycznie nie istnieje. To kolejna oś sporu między tymi ośrodkami po awanturach o nominacje ambasadorskie, przygotowanie wyjazdów międzynarodowych prezydenta i udział w negocjacjach w sprawie Ukrainy.

Jak twierdzą nasi rozmówcy z al. Szucha, resort nie do końca wie, jaki realnie jest podział obowiązków w Kancelarii Prezydenta. To o tyle ważne, że bez względu na ideologiczne konotacje przekłada się na relacje Polski z USA. Nominalnie szef BBN, czyli Sławomir Cenckiewicz, jest odpowiednikiem doradcy ds. bezpieczeństwa (National Security Advisor) prezydenta USA. W bieżącej kadencji mogłoby to generować kłopoty, ponieważ doradcą i szefem Departamentu Stanu jest jednocześnie Marco Rubio. Teoretycznie powinien się kontaktować zarówno z Radosławem Sikorskim, jak i Cenckiewiczem. Jego poprzednik Jake Sullivan regularnie od wybuchu wojny w Ukrainie komunikował się z poprzednim szefem BBN Jackiem Siewierą.

Jak jednak słyszymy w MSZ, obecnie do takich kontaktów nie dochodzi. Aktywność międzynarodowa Cenckiewicza jest znikoma, znacznie więcej do powiedzenia ma Marcin Przydacz, szef biura polityki międzynarodowej w Pałacu Prezydenckim. Jeden z naszych rozmówców z resortu wskazuje, że Cenckiewicz na początku próbował się przebić do zadań międzynarodowych, ale został całkowicie zablokowany. Co ciekawe, przedstawiciele Narodowej Rady ds. Bezpieczeństwa (NSC) spotykają się z ludźmi Donalda Tuska. Z jej wiceszefem Andym Bakerem rozmawiał w ubiegłym tygodniu doradca ds. bezpieczeństwa premiera, były wiceszef MSZ Robert Kupiecki.

Na pierwszy rzut oka to bardzo dziwne, wszak taki układ wzmacnia Tuska kosztem Karola Nawrockiego. Nasi rozmówcy zgadzają się z tą oceną, ale dodają, że to niekoniecznie musi szkodzić ekipie prezydenta, bo Cenckiewicz „jest transferem na rynek wewnętrzny” i realizuje zadania przede wszystkim w polskiej polityce.

Czytaj też: Awantura o leki Cenckiewicza. Pewne jest jedno. Polskie służby ciekną jak nieszczelny kran

Driscoll już poza negocjacjami

Jak tymczasem donosi brytyjski dziennik „The Telegraph”, „człowiek od dronów”, jak jest nazywany sekretarz ds. wojsk lądowych USA Daniel Driscoll, został już wykluczony z zespołu negocjacyjnego w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Gazeta, powołując się na źródła w Waszyngtonie, sugeruje, że była to decyzja sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, któremu przeszkadzała inicjatywa Driscolla. Miał on w czasie rozmów z Ukraińcami „przekroczyć swój mandat” i na „zbyt wiele sobie pozwalać”.

Prawdopodobnie jego „przekroczenia” dotyczyły ofert współpracy biznesowej dla Ukraińców oraz ustępstw terytorialnych dla Rosji. To bardzo ważna wiadomość także dla europejskich negocjatorów, ponieważ pokazuje chybotliwość ekipy Trumpa, unaocznia wewnętrzne spory i dowodzi, że w każdej chwili może tam dojść do przetasowań na najwyższych stanowiskach.

Czytaj też: Strategia Ameryki Trumpa. To nie był dobry tydzień dla Europy, a teraz jeszcze to

A poza Europą

Chile z ultrakonserwatywnym prezydentem. Jose Antonio Kast wygrał wybory za trzecim podejściem, zdecydowanie pokonując w drugiej turze Jeanette Jarę, byłą komunistkę i minister w rządzie Gabriela Borica. Kast, zwolennik dyktatury Pinocheta, przeciwnik rozwodów i propagator idei budowy muru na granicy z Peru, będzie najbardziej radykalnym prezydentem Chile od transformacji demokratycznej w 1989 r.

Amerykanie zaatakowali statek z bronią dla Iranu. Informacje na ten temat są szczątkowe; Pentagon twierdzi, że doszło do abordażu jednostki na Oceanie Indyjskim z powodu podejrzenia „przemytu sprzętu wojskowego z Chin do Iranu”. Amerykańska marynarka podjęła działania, ponieważ „jej celem jest powstrzymanie odbudowy irańskiego potencjału militarnego”.

Egipt prywatyzuje lotniska. W przyszłym roku wygasza finansowanie, które rząd w Kairze otrzymał od Międzynarodowego Funduszu Walutowego – trwa więc desperackie poszukiwanie pieniędzy na obsługę zadłużenia zagranicznego i kluczowe reformy w sektorze publicznym. Jedną z nich ma być oddanie w prywatne ręce zarządzania lotniskiem w Hurghadzie, jednym z największych centrów turystycznych w regionie.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem

Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.

Joanna Podgórska
07.12.2025
Reklama