Recenzja filmu: „Psie pazury”, reż. Jane Campion
Campion nie zajmuje się szerszym tłem. Przygląda się cichej apokalipsie w mikroskali.
Campion nie zajmuje się szerszym tłem. Przygląda się cichej apokalipsie w mikroskali.
Jakub Skoczeń zrobił film ku pokrzepieniu serc, mocno zachowawczy, w którym najważniejsi są aktorzy.
Muzyka sprawia wrażenie elementu bardzo pewnego i dobrze wymyślonego pod kątem rynkowym, choć to luźna wariacja na temat różnych latynoskich rytmów.
W niedalekiej przyszłości spalona słońcem Ziemia nie nadaje się do życia.
Takiej obfitości celebrytów w jednym obrazie kino chyba nie widziało.
Nie każdemu zapewne ta ekscentryczna mikstura przypadnie do gustu, lecz filmowej wyobraźni Wrightowi odmówić nie sposób.
Film mocno podszyty paleoastronautyką w stylu Ericha von Dänikena.
Chociaż film wydaje się jedynie rekonstrukcją tamtych chwil, zakończonych ucieczką z wiejskiej rezydencji w Sandringham, jest to zdecydowanie autorska propozycja.
Nie sposób odmówić twórcom artystycznej konsekwencji oraz subtelności w ukazywaniu zakazanych emocji.
Haynes po mistrzowsku miesza archiwalne materiały z wywiadami nagranymi na potrzeby dokumentu.
Tragikomedia o Holocauście opowiedziana w sposób zaskakująco lekki.
Villeneuve buduje tajemniczy, nieprzenikniony świat powoli i z rozmysłem.
Trudno orzec, czy „Pleasure” to kolejny demaskatorski portret deziluzji młodej dziewczyny marzącej o sukcesie w branży porno czy może raczej bezkompromisowa metafora cywilizacji opartej na uprzedmiotowieniu i niewolniczej eksploatacji kobiet.
„Furioza” cierpi na nadmiar atrakcji, więc chwilami gubi rytm i traci z oczu niektórych bohaterów.
Meksykański reżyser dość szybko traci zainteresowanie swoimi bohaterami, wypełnia za to ekran pasmem zbrodni i okrucieństw.
Film zaskakuje nie tyle przypomnieniem archaicznej obyczajowości, co starannie przemyślaną konstrukcją
Wielopiętrowa intryga z licznymi niedomówieniami.
To zaiste Bond na czasy niepokoju i godne zwieńczenie Craigowskiej kadencji.
Opowiedziane na zimno, dosadnie i bez taryfy ulgowej dla obecnie rządzących.
Posępne blokowisko staje się nieoczekiwanym symbolem marzeń o wolności i lepszym świecie.