Recenzja spektaklu: „Pokój”, reż. Szczepan Twardoch
Diagnoza Szczepana Twardocha nie zaskoczy nikogo, kto zna publicystykę autora.
Diagnoza Szczepana Twardocha nie zaskoczy nikogo, kto zna publicystykę autora.
‚‚Ziemia obiecana” w adaptacji Tomasza Śpiewaka i reżyserii Mai Kleczewskiej (od września dyrektorki Teatru Powszechnego w Warszawie) jest grana w zabytkowym budynku dawnego banku, który, jak zapowiada teatr, „ma stać się nowoczesnym centrum łączącym biznes i kulturę”.
Po świetnym „Melodramacie” sprzed dwóch lat, prezentującym współczesne spojrzenie na motywy i bohaterów „Pętli” Wojciecha Jerzego Hasa, Anna Smolar na podobnej zasadzie sięga po inny film – „Kobietę samotną” Agnieszki Holland.
Muzyka płynie pięknie pod batutą Jacka Kaspszyka, bardzo satysfakcjonująca jest pierwsza obsada wokalna, a zwłaszcza rewelacyjna Iwona Sobotka w roli tytułowej, znakomity ormiański tenor Hovhannes Ayvazyan jako Kalaf oraz Ruslana Koval jako Liu.
Zacząć należałoby od pytania: do kogo należy Teatr im. Żeromskiego w Kielcach?
Jest w tym poruszającym spektaklu miejsce na rozmowy z Władysławem Broniewskim i Mironem Białoszewskim, na podłogo-jogę oraz rzeczywistość PRL rodem z filmów Barei.
Twórca filmowy i serialowy Jan Holoubek debiutuje jako reżyser w Teatrze Telewizji czarną komedią Maxa Frischa z 1957 r. Premiera spektaklu odbyła się między pierwszą i drugą turą wyborów prezydenckich.
Wojna i rozdarcie tożsamościowe są dziś doświadczeniem wielu migrantów, także tych w Polsce.
Intencje były dobre, wykonanie gorsze.
Urodzony w białoruskim Nowogródku, mieszkający od kilku lat w Polsce dramatopisarz i reżyser Mikita Iłinczyk w swojej twórczości zwraca uwagę na perspektywę migrantów.
Podstawową zasadą organizującą tę dwugodzinną adaptację monumentalnej powieści Stendhala z 1830 r. – jako panoramy społecznego, politycznego i geopolitycznego zepsucia – jest opowiedzenie tragicznych losów Juliana Sorela poprzez serię przesłuchań.
Premierę „W imię Jakuba S.” Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki miało w warszawskim Teatrze Dramatycznym w 2011 r.
Po krakowskiej premierze najwięcej zarzutów dotyczyło dwóch kwestii: narcyzmu autora i słuchowiskowej formy spektaklu.
Jest to „Hamlet” pożegnalny, ostatnia premiera 82-letniego Jana Englerta w Teatrze Narodowym, z którym jako aktor jest związany od 1997 r., a jako dyrektor artystyczny – od 2003 r. Z nowym sezonem scenę przejmie Jan Klata, wybrany na dyrektora naczelnego w zamkniętym konkursie zorganizowanym przez Ministerstwo Kultury.
Całość prowadzi specjalista od Straussa, Lothar Koenigs, któremu na szczęście udało się zachować charakter tej wspaniałej, wzruszającej muzyki.
Czwarty najdłużej grany musical na nowojorskim Broadwayu (od 2003 r.) i drugi w kategorii zysków jest adaptacją powieści Gregory’ego Maguire’a z 1995 r. („Wicked – Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu”), która to z kolei jest prequelem „Czarnoksiężnika z krainy Oz” L. Franka Bauma z 1900 r
Spektakl w satyrycznej konwencji pokazuje problemy, przed którymi możemy wkrótce stanąć.
Półtoragodzinny spektakl jest w dużej mierze audiobookiem.
Czy „Anioły w Warszawie”, pierwszy autorski spektakl dyrektorskiego duetu w warszawskim Teatrze Dramatycznym, również należy traktować jako wypowiedź programową?
Spektakl jest ostrą – i nie zawsze sprawiedliwą – polemiką z tradycją tej sceny, a na odpowiedź, jaki miałby być nowoczesny teatr społecznie zaangażowany, musimy jeszcze poczekać.