Recenzja książki: Ishbel Szatrawska „Wyrok”
Szatrawska pokazuje czas rozpuszczonych instynktów z wojną w tle. Niby odległe, a nie tak bardzo.
Szatrawska pokazuje czas rozpuszczonych instynktów z wojną w tle. Niby odległe, a nie tak bardzo.
Szkoda, że opowieści są nierówne, momentami nakładają się na siebie. Na szczęście dołki u jednych wyrównują szczyty reportażu u innych.
Za zasłoną magicznego realizmu skrywa się przejmująca historia traum i lęków, szaleństwa i gniewu, miłości i rozczarowania.
Prawdziwą bohaterką tej opowieści jest historia – to ona wychodzi na plan pierwszy.
Wielką siłą „Nosków” jest próba odpowiedzi na pytanie, co pcha dzieci w tę otchłań.
Zakonnik emanuje pozytywną energią, redaktor nie unika trudnych pytań. Są anegdoty, tematy poważne i jeszcze poważniejsze, nie ma w tej książce pobożnego nudziarstwa hagiograficznego.
Dystopijna powieść o przetrwaniu w czasach epidemii.
Pisarstwo imponujące precyzją i oszczędnością. Może hermetyczne, lecz warte odczytywania wciąż na nowo.
Książka zachwyci tych, których interesuje muzyczna materia.
Dziś rzadko się tak pisze i jeśli ktoś jeszcze udanie nawiązuje do XIX-wiecznych gotyckich horrorów i powieści, to właśnie Joyce Carol Oates.
Wielka jest siła w tych małych prozach, które rozgrywają się poza frontem. Kobieta i mężczyzna spotykają się w hotelu, ale nie mogą zostawić wojny, którą mają na co dzień, całkiem poza sobą. Przenoszą ją w przestrzeń intymną.
W swoich powieściach Jo Nesbø wyprawiał się już czasami poza Norwegię, teraz zdecydował się napisać thriller amerykański.
Radość, że się żyje, brzmi banalnie, ale Grynberg opowiada o niej w sposób wyjątkowy.
Eskapistyczna rozrywka z solidnym moralnym kręgosłupem.
Imponująca rozmachem książka Tora Eysteina Øveråsa sytuuje się gdzieś pomiędzy dziennikiem podróży, literackim esejem a prozą autobiograficzną.
Rzewuskiemu udało się zachować równowagę między językową stylizacją a czytelnością przekazu, wiernością historycznym realiom a gatunkową swobodą.
Nie jest to historia optymistyczna. Skrajna samotność nie ustępuje tutaj, lecz rośnie, tak samo jak poczucie słabości, zmęczenia, zniechęcenia.
Fani powinni być zadowoleni.
Sporym zaskoczeniem jest otwarta formuła tego wywiadu rzeki. Oparta na zderzeniu pokoleniowym, różnicy doświadczeń, cierpkiej ironii i przepotężnej miłości do kina.
O HIV nie mówi się chętnie ani głośno, w Polsce temat poruszany jest rzadko, a zakażenia wśród kobiet pomija się już zupełnie.