Recenzja serialu: „Ostre przedmioty”, reż. Jean-Marc Vallée
Dramat psychologiczny z kobietami w głównych rolach.
Dramat psychologiczny z kobietami w głównych rolach.
Benedict Cumberbatch wydaje się stworzony do roli ekscentrycznego brytyjskiego arystokraty o skomplikowanej psychice i przeszłości.
To przykład ekranizacji, która wzbogaca oryginał.
Wyszło doskonałe wprowadzenie do fantastyki naukowej, zwłaszcza tej filmowej i serialowej.
Poza zagadkami natury filozoficznej i etycznej twórcy oferują widzom kawał świetnej rozrywki, może nawet lepszej niż w pierwszym sezonie.
Autorytarny koszmar, w którym nie ma miejsca dla niezależnych pracujących kobiet czy mniejszości seksualnych.
Bohaterem pierwszego sezonu serialowej antologii „Geniusz” był Albert Einstein – w głównej roli błyszczał Geoffrey Rush. Kolejne 10 odcinków poświęcone jest życiu i twórczości Pabla Picassa, z Antoniem Banderasem w roli starszego malarza i Alexem Richem wcielającym się w jego młodszą wersję.
Bez poczucia humoru, dystansu i niuansów, za to z dużą ilością „dziania się”.
Oparty na bestsellerowej powieści Dana Simmonsa 10-odcinkowy thriller z elementami horroru i fantasy ujmuje niezwykle realistycznie pokazaną scenerią, w której osadzona jest akcja – zabójczo mroźny klimat Arktyki niemal oszrania ekran.
Imponujący od strony realizacyjnej serial popularnonaukowy, wyreżyserowany przez Darrena Aronofsky’ego („Mother!”), odsłania wyjątkowe piękno naszej planety, ukazane na przemian z ziemskiej oraz kosmicznej perspektywy.
W nowej produkcji Alan Ball – tak jak w swoich kultowych „Sześciu stopach pod ziemią” sprzed kilkunastu lat – przygląda się amerykańskiej rodzinie. A poprzez nią – współczesnej Ameryce.
Klisza fabularna goni kliszę, dialogi brzmią jak parodia kwestii z innych produkcji, a aktorstwo jest rodem z komiksów.
Brak temperatury, jaką miała historia procesu O.J. Simpsona.
Bardzo czarna komedia w brytyjskim stylu.
Porywająco piękne plenery, magia, szaleństwo i walka charakterów – szykuje się następca „Wikingów”.
Pierwsza polska telenowela historyczna, dla której wzorem miało być tureckie „Wspaniałe stulecie” i której rządy w ramówce publicznego nadawcy prezes TVP wieszczy na najbliższe kilkanaście lat, po koronie Piastów widzowie mają oglądać korony kolejnych polskich królów.
Najlepsza w tym nierównym i nieco jednak słabszym niż poprzednie zestawie obrazków z przyszłości jest historia ze świetną parodią space oper z lat 80.
Ważną rolę w całej intrygującej i sprawnie opowiedzianej historii odgrywa pobliska elektrownia jądrowa.
Ogląda się to klimatyczne „preludium do Trzeciej Rzeszy” świetnie.
Nie ma wybielania historii, zdejmowania odpowiedzialności, jest za to wciągająca, wieloaspektowa opowieść o pamięci, ale i przebaczeniu.