Na świecie przyrosty są dużo większe. Tempo świeżo rozpoznawanych infekcji koronawirusem prawie podwoiło się w ciągu ostatniego tygodnia, globalnie przekraczając 2 mln przypadków dziennie. I niekoniecznie muszą to być dane w pełni wiarygodne. Raczej są zaniżone, bo coraz więcej osób bazuje na testach wykonywanych w domu, nie informując o wynikach służb medycznych.
W dodatku objawy przeziębienia, gdy mijają po 10–14 dniach, nie są u ludzi zaszczepionych na tyle dramatyczne, by podejmowali decyzję o wykonaniu testu w profesjonalnym laboratorium, ryzykując dodatni wynik i konsekwencję bezwzględnej dziesięciodniowej izolacji.
Nawet pamiętając o tych zastrzeżeniach, widać jednak w statystykach, że przed nami trudny okres, bo skala zachorowań na covid może być przytłaczająca. Autorzy ostatniej prognozy z wrocławskiej grupy MOCOS (Modelling Coronavirus Spread), zajmującej się modelowaniem przebiegu pandemii, przewidują dla Polski liczbę nowych zakażeń na kilkaset tysięcy przypadków dziennie!
Czytaj też: Kurator Nowak straszy eksperymentem. Odpowie za to?
Kilkaset tysięcy zakażeń dziennie
Wstępną prognozę uwzględniającą rozwój wypadków w piątej fali zdominowanej przez wariant omikron eksperci z MOCOS opublikowali 3 i 7 stycznia. Mowa w nich była o tym, że w samym szczycie fali może zakazić się nowym dla nas wariantem koronawirusa nawet 2 mln osób, ale dziś wycofali się z tych szacunków, słusznie argumentując, że pojawia się w tej chwili zdecydowanie zbyt wiele niewiadomych, by podawać być może zawyżone liczby.