Na przełomie roku czeski przewoźnik Leo Express dostał wreszcie zgodę Urzędu Transportu Kolejowego na uruchomienie nowej trasy w Polsce. Prywatne pociągi mogą jeździć z Czech przez Katowice i Warszawę aż do Terespola cztery razy dziennie. Nie znaczy to jednak, że zaraz pojawi się konkurencja dla państwowego PKP Intercity, które zmonopolizowało kolejowy ruch dalekobieżny.
Czytaj także: Politycy lubią ręcznie sterować koleją
Dobre pociągi i dobre ceny. Wjeżdża Leo Express
Leo Express jest już niektórym pasażerom w naszym kraju znany. Uruchamia bezpośrednie połączenia z Pragi do Krakowa, ale tylko w weekendy. Od niedawna we współpracy z Kolejami Dolnośląskimi obsługuje też trasę z Wrocławia do stolicy Czech – również w weekendy. Kojarzy się z dobrym taborem i umiarkowanymi cenami.
To właśnie dzięki tym dwóm elementom zdobył wielu klientów na rodzimym rynku. Dzięki konkurencji między Leo Expressem, inną prywatną firmą o nazwie RegioJet oraz czeskimi kolejami państwowymi Czesi mają na swojej najważniejszej trasie z Pragi do Ostrawy nie tylko ogromną liczbę pociągów, ale i bardzo atrakcyjne ceny biletów.
Czytaj także: Z Krakowa do Trójmiasta w trzy godziny
Leo Express musi urosnąć, żeby zagrozić monopolowi PKP Intercity
Właśnie za tym tęsknią pasażerowie w Polsce, gdzie PKP Intercity uruchamia zarówno połączenia komercyjne (EIP, czyli Pendolino i EIC), jak i dotowane (IC i TLK).