Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Szczęśliwej szkoły już czas. 9 wyzwań dla resortu Barbary Nowackiej

Konferencja prasowa minister edukacji Barbary Nowackiej w Krakowie Konferencja prasowa minister edukacji Barbary Nowackiej w Krakowie Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl
Sprawczość, odpowiedzialność i krytyczne myślenie – tych rzeczy musi uczyć szkoła. Byłoby wspaniale, gdyby pod kierunkiem ministry Barbary Nowackiej przynajmniej zaczęła.

W cyklu analiz „Wyzwania po PiS” dziennikarze i publicyści „Polityki” opisują, co czeka nową demokratyczną koalicję w poszczególnych sferach życia publicznego i ministerstwach. Spis wszystkich odcinków znajdziecie Państwo na końcu artykułu.

Pierwsza decyzja kadrowa nowej ministry edukacji Barbary Nowackiej – odwołanie małopolskiej kuratorki oświaty Barbary Nowak – miała rangę symbolu. W sensie politycznym była też mało kontrowersyjna. Odpowiadała emocji zdecydowanej większości nauczycieli, dyrektorów, działaczy społecznych, uczennic, uczniów oraz ich rodziców. Podobnie jest z zapowiedzianymi odwołaniami kolejnych kuratorów nadanych przez pisowskich ministrów. Temat 30-procentowej podwyżki dla nauczycieli od nowego roku też wydaje się z grubsza opanowany, choć słychać uwagi i wątpliwości, co faktycznie oznacza ta wartość dla poszczególnych grup awansu zawodowego.

1. Ulżyć uczniom

W następnej kolejności wobec uczniów potrzebny jest podobny gest, by doraźnie poczuli (a razem z nimi ich ojcowie i matki), że poprawia się jakość ich życia w szkole. A wiadomo, że tę jakość odczuwalnie może poprawić przede wszystkim ograniczenie liczby zadań, którymi są przytłoczeni. Z boku patrząc, nakaz rezygnacji z prac domowych, zapowiedziany przez polityków KO w pewnym momencie kampanii, mógł się wydawać takim właśnie łatwym do przeprowadzenia gestem. Patrząc od środka, okazuje się on jednak niemożliwy do centralnego zarządzenia. To błędne koło –

  • Barbara Nowacka
  • Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
  • nauczyciele
  • wyzwania po PiS
  • Reklama