Albo w lipcu, albo jesienią może dojść do powtórki masowych protestów, które na ulice Hongkongu ściągnęły ponad milion osób i w czasie których doszło do starć z policją, m.in. na kamienie, gumowe kule i gaz łzawiący. Pod wpływem skali i przebiegu manifestacji parlament półautonomicznego miasta odłożył drugie czytanie reformy zasad ekstradycji.
Dlaczego obywatele Hongkongu protestują
Jej przeciwnicy są przekonani, że zmiana prawa ułatwi nie tyle sprawiedliwe sądzenie oskarżonych o popełnienie ciężkich przestępstw pospolitych – jak przedstawiają reformę podległe Pekinowi miejskie władze wykonawcze – ile umożliwi prześladowanie przeciwników politycznych chińskiej partii komunistycznej – jak sądzi demokratyczna opozycja. W tym odsyłanie dowolnych osób do sądów Chińskiej Republiki Ludowej, gdzie nie obowiązuje podział władz, a sędziowie są jedynie wykonawcami poleceń partii.
Obywatele Hongkongu stawili się tak licznie, bo topnieje ich i tak niewielkie zaufanie do władz w Pekinie. Teoretycznie do 2047 r. utrzymany będzie status miasta jako autonomii, m.in. w dziedzinie sądownictwa, na takie reguły komuniści przystali, gdy przejmowali od Brytyjczyków ich dawną kolonię. Zgodnie z umową w trwającym pół wieku okresie przejściowym obowiązuje zasada „jedno państwo, dwa systemy”. Reszta Chin Ludowych rządzona jest dyktatorsko przez komunistów według zasad socjalizmu o chińskiej specyfice, zaś Hongkong cieszy się kapitalizmem i demokracją.
Jak wybierane są władze Hongkongu
Przy czym hongkondzka demokracja jest modelowa.