Z wywiadów przeprowadzonych przez dziennikarzy „The Guardian” oraz z dokumentów, do których dotarli, wynika, że kobiety poszukujące pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jako pomoce domowe przetrzymywane są w fatalnych warunkach, więzione, a rekruterzy sprzedają je pracodawcom jak towar za pośrednictwem aplikacji i platform społecznościowych.
Czytaj też: Orlen multikulti pod Płockiem
Osiem kobiet w jednym pokoju
W serii wywiadów przeprowadzonych przez kilka ostatnich lat 14 kobiet ze wschodniej Afryki i Filipin opowiada nam o swoich doświadczeniach w kontaktach z agencjami rekrutacyjnymi. Padają oskarżenia o głodzenie i przemoc.
„Guardian” widział także dowody na to, że kobiety traktowane były jak towar, sprzedawanie ich usług przypominało zaś handel niewolnikami. Jeden z ekspertów mówi, że od pracodawców zatrudniających czarnoskóre kobiety żądano niższych opłat, mówiąc im, że nie muszą im nawet zapewnić sypialni.
Zeznania kobiet pokazują, jak w Emiratach wygląda życie osób ubiegających się o pracę pomocy domowej za pośrednictwem agencji: imigrantki oczekiwały w zawieszeniu, aż zjawi się pracodawca, który je zabierze. To proces, który może trwać całymi miesiącami, a kobiety często bywają zwracane agencjom wskutek kaprysu pracodawcy.
– Tuż po wylądowaniu musiałyśmy oddać paszporty pracownikom agencji. Potem zawieziono nas do tego domu.