„Pewne jest to, co niemożliwe”. Po zajęciu Krymu przez Rosjan, po zwycięstwie Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych, po decyzji Brytyjczyków, by opuścić Unię Europejską – zasada ta staje się regułą rządzącą światem. Witajcie w interregnum, czasach bezkrólewia.
Post-prawda stała się w Wielkiej Brytanii słowem 2016 r. W Polsce mogłaby otrzymać ten tytuł już w 2015 r. Ale zwycięstwo w plebiscytach ważności nie oznacza, że zjawisko pojawiło się dopiero teraz.
Prawda jest cechą zdania. Po prostu. Jej przeciwieństwem jest fałsz. Zdanie może być prawdziwe, fałszywe albo nie wiadomo jakie. Tylko jak to stwierdzić? Dzięki czemu mamy pewność, że o jednych zdaniach daje się powiedzieć, że są prawdziwe lub fałszywe, a o innych nie?
Prof. Marcin Miłkowski, filozof i kognitywista, o poprawności teorii tworzonych przez uczonych.
Jednym z najważniejszych określeń Boga są słowa przypisane przez ewangelistę św. Jana Jezusowi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14, 6). Ale jest to też tekst, który stał się źródłem wyjątkowo brzemiennych w skutki nieporozumień. Najważniejszym jest absolutyzacja pojęcia prawdy i pominięcie pojęcia drogi.
Wszędzie tam, gdzie dostrzegamy sprzeczność między własnym oglądem rzeczywistości – z natury ograniczonym i niedoskonałym – a opisem statystycznym, skłonni jesteśmy winić ten ostatni, oskarżając zbyt łatwo statystykę o nierzetelność lub manipulację.
Co poszło nie tak? Kto nam ukradł internetową utopię i podstawił fałszywkę? I dlaczego zorientowaliśmy się tak późno?
Dla najbardziej popularnego w internecie źródła informacji prawda nie ma najmniejszego znaczenia. I bardzo dobrze.
Badacz przeszłości ma niełatwe zadanie, jeśli źródeł jest za mało. Ale i gdy jest ich więcej, bywa w kropce, bo te materialne milczą, a tekstowe kłamią. W dodatku lubimy się oszukiwać, szczególnie jeśli w grę wchodzi poczucie dumy, prestiż i siła.
Czy dzieło sztuki, aby być prawdziwe, musi być dosłowne i odzwierciedlać rzeczywistość realnie istniejącą? Jak kategorie prawdy bądź fałszu odnajdują się w dziedzinie malarstwa, teatru i literatury?
Istnieje jeszcze obszar świadomego manipulowania niewiedzą odbiorców, co można zobrazować przykładami ze styku polityki i nauki.
Kim jestem? Kim jesteś? Człowiekiem, Europejczykiem, Polakiem, Ślązakiem, wrocławianinem?
„Chcieliśmy latających samochodów, mamy 140 znaki”. To najkrótsze, na miarę Twittera, podsumowanie wyparowywania wiary w postęp i to w najbardziej progresywnej sferze życia – technologii. Jeśli jego autor Peter Thiel, kalifornijski innowator i inwestor, ma rację i rzeczywiście wiara w postęp była złudzeniem, to czy istnieje jeszcze przyszłość?
Państwo to ja! – twierdził Ludwik XIV, francuski Król Słońce. Czym jest suwerenne państwo dzisiaj? Trudno o jednoznaczną definicję. Ale niezależnie jak je opisać, takie państwo przeżywa poważny kryzys.
Ekonomiści odkrywają, że między sferą wartości moralnych a sferą materialną – gospodarką – istnieje silny związek.
Polityka w dobie post-prawdy jest jak wirus, który łatwo może zabić najdojrzalszy system demokratyczny. Czy są sposoby, by zapobiec jej śmiercionośnemu działaniu?
Po dekadach życia w świecie świeckim wracamy do dyskusji o miejscu religii w kulturze, sztuce i polityce.
PKB jako miara wzrostu gospodarczego był wynalazkiem politycznym. Odkąd stał się celem samym w sobie, wiadomo, że trzeba przed nim uciec. Koniecznie. Tylko dokąd?
Jeremy Rifkin, amerykański ekonomista i teoretyk społeczny, o tym, jak ekonomia współdzielenia oraz przejście z własności na dostęp zmienią nasze życie.
We współczesnych naukach humanistyczno-społecznych, nie mówiąc już o publicystyce, niewiele jest terminów, które budzą tyle kontrowersji. I których używa się w sposób tak nieprecyzyjny, a nieraz po prostu dowolny.
Emancypacji godny jest każdy byt, nie tylko Homo sapiens – mówią post-humaniści. Jakim nurtom ta idea jest bliska? I jaka jest w nich pozycja zwierzęcia, maszyny i człowieka?
Komputopia. To nazwa świata, w jakim mieliśmy funkcjonować w XXI w., gdyby udało się zbudować humanistyczną cywilizację, gdzie myśl wspierana przez technikę zapanowałaby ostatecznie nad materią. Ludzie żyliby w zgodzie z sobą i naturą, czerpiąc w pełni ze swego twórczego potencjału. Co poszło nie tak?
Żyjemy w epoce człowieka. Zyskaliśmy moc kształtowania środowiska, a jej ślady na zawsze pozostaną w warstwach geologicznych. Skutki budzą kontrowersje nie tylko wśród naukowców.
Przez cały XX w. informacja starała się dogonić rzeczywistość. W tym stuleciu informacja ją poprzedza, a polityka staje się czystą symulacją.
Popularność post-prawdy to symptom kryzysu rzeczywistości, w którym pojęcia stosowane w codziennym życiu w coraz mniejszym stopniu odpowiadają doświadczeniom pojedynczych osób i całych społeczności. W rezultacie ustaje możliwość racjonalnego porozumiewania się, społeczną komunikację opanowują emocje, miejsce dialogu zajmuje przemoc. Nie jesteśmy jednak na post-prawdę skazani. Jeszcze nie.