Bliźniacze wieże K-Towers z naszej okładki, wkomponowane w pejzaż śródmieścia Warszawy – tak jak według projektu miały wyglądać – robią wielkie wrażenie. Piszemy, że to gigantyczny pomnik pychy i cynizmu. I w kilku tekstach w numerze opisujemy kulisy tego projektu, historie spółek, jakimi obrosła partia Kaczyńskiego, i konsekwencje dla PiS afery z „taśmami prezesa”. A swoją drogą – piszemy – to zastanawiające, co musiało się wydarzyć w polskim życiu politycznym, aby te kilkunastokrotne spotkania szefa rządzącej partii z biznesmenem w sprawie budowy komercyjnych budynków przestały dziwić. I były przez otoczenie prezesa przyjmowane jako powód do chwały. Dorzucamy też obszerny wątek telewizji publicznej, która w swojej propagandzie umacnia takie właśnie widzenie spraw.
Drugi nasz temat tygodnia to debiut Wiosny, nowego ugrupowania Roberta Biedronia: co je czeka i jakie ma szanse? Konkluzji nie zdradzę, ale nie jest ona specjalnie entuzjastyczna.
A do tego sporo ciekawych tematów do przemyślenia: o tym, jak bardzo się zmienił i ucywilizował nasz stosunek do zwierząt (choć są wyjątki). I jak zasadniczo różni się od naszego norweskie rozumienia dobra dzieci – z czym czasami dramatycznie zderzają się polskie rodziny w Norwegii mieszkające. I bardzo ważna analiza: o pojęciach psychopatii, psychozy i niepoczytalności w konkretnym i upraszczanym przypadku Stefana W., zabójcy prezydenta Adamowicza.
Piszemy o konsekwencjach niedziel wolnych od handlu, bardzo nierzetelnym raporcie NIK dotyczącym dodatków do żywności, którymi lubi się straszyć, barwnej historii naszej fascynacji Egiptem i piramidami oraz o Annegret Kramp-Karrenbauer, dosyć niebanalnej zmienniczce Angeli Merkel. Opisujemy szaleńczą włoską karierę piłkarza Krzysztofa Piątka i zmianę warty w światowym męskim tenisie. A w silnej sekcji kulturalnej przedstawiamy „Faworytę”, faworytkę do Oscarów, i – w relacji z festiwalu Sundance – nagrodzoną rolę Krystyny Jandy w „Słodkim końcu lata” Jacka Borcucha. A w „Na własne oczy” udajemy się do Ameryki w okowach mrozu i lodu, gdzie przez parę dni było zimniej niż w Arktyce. Takiego obrazu Chicago jeszcze Państwo nie widzieli.
To tylko niektóre pozycje z najnowszej POLITYKI, oferta jest bogata, na każdy gust i nastrój. Z pełnym przekonaniem ją Państwu polecam.
Wciągającej lektury!
Witold Pawłowski
Zastępca redaktora naczelnego