Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Harry i Meghan uciekli do Kalifornii. Czy Brytyjczycy im wybaczą?

Książęca para w Londynie, 9 marca 2020 r. Książęca para w Londynie, 9 marca 2020 r. Henry Nicholls / Reuters / Forum
Meghan i Harry przenieśli się na stałe do Kalifornii. Przeprowadzka w tak fatalnym momencie będzie ich wizerunkowo słono kosztować.

Jeszcze trzy tygodnie temu ich pożegnalne występy w Wielkiej Brytanii przykuwały uwagę mediów. Dziś są jak wyblakłe wspomnienia sprzed lat. Meghan i Harry zrobili bowiem coś, czego fani im nie darują. Zamiast w geście solidarności wrócić do Wielkiej Brytanii, uciekli z Kanady do USA prywatnym samolotem. W ostatniej chwili przelecieli nad granicą, nim została zamknięta przez Donalda Trumpa i Justina Trudeau.

„Granice się zamykały. Odwoływano loty. Musieli się wydostać z Kanady, bo wiedzieli, że z wielu względów nie chcą tam zostać” – zdradziło tabloidowi „The Sun” „dobrze poinformowane źródło”. Meghan wychowała się w Kalifornii, chciała być blisko mamy Dorii Ragland i przyjaciół z Hollywood. Co nie zmienia faktu, że młodzi Windsorowie najwyraźniej nie mają dobrych doradców albo nie liczą się z ich zdaniem.

Czytaj też: Rodzina królewska nie używa swojego nazwiska

Koronawirus i korona

Trump dał książęcej parze jasno do zrozumienia, że USA nie pokryją kosztów jej ochrony. Wydatków tych, idących w dziesiątki milionów dolarów rocznie, nie wzięła też na siebie Kanada. I z pewnością nie zrobią tego brytyjscy podatnicy. Kraj ratuje teraz ofiary Covid-19 oraz bezrobotnych, nie stać go, by dbać o bezpieczeństwo Meghan i Harry’ego. Z ich fortuną – jak donosi „Business Insider”, mają ok. 30 mln dol. – stać ich zresztą na przyzwoitą ochronę. Być może będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni.

Zdaniem wielu brytyjskich komentatorów niedawne przemówienia Meghan i Harry’ego w Londynie (o prawach kobiet, walce z depresją i z ociepleniem klimatu) teraz aż rażą hipokryzją.

Reklama