Świat

Europosłowie: Nie zwlekać z pieniędzmi za praworządność!

Szefowa Komisji Europejskiej broni w Parlamencie Europejskim porozumienia budżetowego z ostatniego szczytu. 16 grudnia 2020 r. Szefowa Komisji Europejskiej broni w Parlamencie Europejskim porozumienia budżetowego z ostatniego szczytu. 16 grudnia 2020 r. Forum
Parlament Europejski popiera nowy pakiet budżetowy, choć nie podoba mu się ugoda w sprawie praworządności. Poprosi TSUE, by rozpatrzył skargę Polski w trybie przyspieszonym.

Europarlament zatwierdził dziś rozporządzenie „pieniądze za praworządność”, a główne frakcje opowiedziały się także za resztą pakietu budżetowego. I choć wyniki niektórych głosowań zdalnych (ze względu na pandemię) będą podawane do późnego wieczora, to europoselskie „tak” m.in. dla siedmiolatki budżetowej 2021–27 jest już gwarantowane. Jednak deklaracja interpretacyjna dołączona na ostatnim szczycie UE, by uchylić weto Polski i Węgier, wywołała ogromne zastrzeżenia odzwierciedlone w odrębnej, lecz niewiążącej prawnie rezolucji PE.

Jerzy Baczyński: Ani weta, ani śmierci. Zostało sporo wstydu

„Bardzo śliska droga ustępstw”

Na ostatnim szczycie jedynym prawdziwym ustępstwem wobec premierów Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbána była obietnica odroczenia postępowań sankcyjnych związanych z praworządnością. Złożona na dwa sposoby. Po pierwsze, Komisja Europejska ze sfinalizowaniem wytycznych do rozporządzenia poczeka do wyroku TSUE, gdzie reformę chcą skierować Polska i Węgry. Po drugie – poprzez zapowiedź, że ewentualne kary będą dotyczyć wyłącznie płatności z zobowiązań zaciągniętych po 2020 r. A to w polityce spójności wyłącza wiele faktur spłacanych przez Brukselę aż do 2023 r. za projekty zatwierdzone do końca grudnia.

„To bardzo śliska droga. Komisja Europejska jest strażniczką traktatów i nie można jej narzucać jakichś interpretacji” – protestowała dziś holenderska liberałka Sophie in’t Veld.

„Rozumiem, że istnieje obawa w sprawie opóźnienia stosowania rozporządzenia. Tak się nie stanie. Każdy przypadek naruszeń po 1 stycznia 2021 r. zostanie rozpatrzony” – uspokajała szefowa KE Ursula von der Leyen. Nie odstąpiła od zobowiązania ze szczytu, że z wnioskami o cięcia funduszy poczeka do wyroku TSUE.

Czytaj też: W Brukseli nam tego nie wybaczą

Co ugrali Morawiecki z Orbánem

Trybunał Sprawiedliwości UE sam decyduje – to jeden z aspektów niezawisłości sądownictwa – o tempie rozpatrywania skarg. Ale w Brukseli trwa debata, jak długie „odroczenie” Morawiecki i Orbán uzyskali na szczycie. Petri Sarvamaa, który pilotował rozporządzenie w europarlamencie, przekonuje, że chodzi tylko o kilka miesięcy, ale w istocie bardzo możliwe są także dwa, a nawet trzy lata. „Działanie wsteczne”, na które wskazuje von der Leyen, może być trudne czy wręcz niemożliwe m.in. w przypadku wielu szybko wydawanych pieniędzy (np. z Funduszu Odbudowy).

A co pokazuje praktyka rozpraw przed TSUE? Skarga Warszawy i Budapesztu na regułę „pieniądze za praworządność” musi być złożona do dwóch miesięcy od publikacji rozporządzenia. Średnia długość postępowań w przypadku skarg bezpośrednich (nie pytań prejudycjalnych) to 19 miesięcy. Parlament Europejski, który byłby „współpozwanym”, zapowiada wniosek o tryb przyspieszony (przeciętnie dziesięć miesięcy). Ale TSUE zgadza się na to bardzo rzadko i niechętnie.

Czytaj też: Polska za przyspieszeniem klimatycznym UE

Czas na Sejm

Po zatwierdzeniu pakietu budżetowego przez Parlament Europejski i unijnych ministrów w Radzie UE ostatnim krokiem pozostaje teraz ratyfikowanie przez wszystkie 27 krajów (większość ma wymóg zgody parlamentów) umowy o dochodach budżetu, która jest potrzebna siedmiolatce 2021–27 oraz – najpilniej – Funduszowi Odbudowy. Powinna być zatwierdzona w pierwszym kwartale 2021 r., by Fundusz mógł zgodnie z planem wypłacać pierwsze pieniądze latem przyszłego roku.

Dla Polski w nowym pakiecie finansowym przewidziano ok. 123 mld euro dotacji, w tym 27 mld z Funduszu Odbudowy (w cenach z 2018 r.). Może też liczyć w jego ramach na ok. 32 mld euro tanich pożyczek. Siedmioletni budżet dla całej Unii to 1074 mld euro, a Fundusz Odbudowy – 750 mld euro (390 mld dotacji plus 360 mld tanich pożyczek).

Czytaj też: „Kolejne czerwone linie przekroczone”. O Polsce w Brukseli

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną