„Kolacja dwóch przyjaciół w miłej atmosferze”. Jaki był sens spotkania Dudy z Trumpem?
Andrzej Duda spotkał się w środę w Nowym Jorku z Donaldem Trumpem. Były prezydent USA, w tegorocznych wyborach ponownie kandydujący na ten urząd, podejmował prezydenta RP na kolacji w swym apartamencie w Trump Tower na Manhattanie. Dudzie towarzyszyli ministrowie z jego kancelarii: Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski. Spotkanie miało charakter „prywatny”, jak to określił Duda, który wcześniej tego dnia rozmawiał w siedzibie ONZ z jej sekretarzem generalnym António Guterresem.
Kolacja dwóch przyjaciół
Przypomnijmy: od poniedziałku przed sądem w Nowym Jorku toczy się proces Trumpa, oskarżonego o fałszowanie dokumentów biznesowych w celu ukrycia wypłat (na łączną kwotę prawie 300 tys. dol.) dwóm kobietom, aby nie ujawniały przed wyborami w 2016 r., że uprawiały z nim seks. Były prezydent odpowiada z wolnej stopy.
Przed kolacją z Trumpem Andrzej Duda powiedział mediom, że zna się z nim od dawna i „w pewnym sensie są przyjaciółmi”. Amerykański gospodarz odwzajemnił się, nazywając go „przyjacielem”, który w Polsce „robi doskonałą robotę”, którego „Polacy kochają” i z którym „w tak wielu sprawach się zgadza”. I dodał: „Mieliśmy razem wspaniałe cztery lata”.
W komunikacie sztabu Trumpa dla mediów poinformowano, że podczas kolacji rozmawiali o wojnie w Ukrainie, konflikcie Izraela z Iranem i Hamasem oraz „wielu innych tematach ważnych dla pokoju na świecie”. Trump „z sentymentem wspominał swoją podróż do Polski w 2017 r., chwalił polski naród za twardą obronę suwerenności i oddanie sprawie bezpieczeństwa granic Europy przed wszelkimi zagrożeniami”.