Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Korea Północna znów strzela

Kim Dzong Un Kim Dzong Un East News
Kim Dzong Un może sobie strzelać do woli, robił sceny już wielokrotnie, wojny dotąd z tego nie było i pewnie nie będzie. Konsekwentnie się też zbroi, by mieć jeszcze silniejszą pozycję. Pytanie tylko, po co mu ona, skoro nie jest gotowy na żadne kompromisy?

Korea Północna znów strzela. Przeprowadziła właśnie szósty w ciągu trzech tygodni test rakiet krótkiego zasięgu, czyli pocisków, które wolno jej odpalać bez automatycznego uruchomienia sankcji międzynarodowych. Ale tym razem na dokładkę ogłosiła, że zrywa rozmowy z Koreą Południową, a cała wina za zrujnowanie procesu ocieplenia leży po południowokoreańskiej stronie, zwłaszcza prezydenta Moon Jae-ina.

Czytaj także: Zdjęcie, które sporo mówi o przywódcy Korei Północnej

Korea Północna udziela histerycznej odpowiedzi

Moon wygłosił 15 sierpnia, w rocznicę zakończenia japońskiej okupacji w Korei, koncyliacyjne przemówienie. Przypomniał o propozycji, aby oba państwa ubiegały się o organizację igrzysk letniej olimpiady w 2032 r., i wezwał, by podzielony od dziesiątek lat półwysep zjednoczyć do 2045 r., w stulecie końca japońskiej okupacji, jednej ze źródeł koreańskich tragedii. Zwrócił się też do Kim Dzong Una i prezydenta USA Donalda Trumpa, aby spotkali się kolejny, już czwarty raz i jak najszybciej wznowili negocjacje o rozbrojeniu nuklearnym Korei Północnej. Rozmowy w tej sprawie załamały się podczas niedawnego, słabo przygotowanego szczytu w Hanoi.

Reklama