Pierwsze sygnały o pomyśle komercjalizacji szczepień na koronawirusa pojawiły się w grudniu. Kiedy świat patrzył z nadzieją na Wielką Brytanię, gdzie akcja zaczęła się najpierw, wielu dostrzegło w tym szansę na zarobek. Pod koniec roku w internecie można było znaleźć ogłoszenia indyjskich operatorów turystycznych, oferujących wyjazdy do Londynu i Nowego Jorku w celu zaszczepienia się na covid. Koszt: od 1,7 tys. do nawet 2,5 tys. dol. za osobę, wliczając wszystkie wydatki, jak przelot, nocleg i przede wszystkim sama szczepionka.
Czytaj też: Jak szczepi się świat
Szara strefa szczepionkowa
Ciekawe, że oferta nie precyzowała, skąd pochodzi preparat, jak zostanie podany i jakim prawem obywatele Indii otrzymają szczepionkę Pfizera/BioNTechu np. w Wielkiej Brytanii. Operatorzy wycieczek zapewniali, że podróż potrwa „tak długo, jak będzie to konieczne”, uwzględniając zarówno okres kwarantanny, jak i czas między podaniem pierwszej i drugiej dawki.
Nie wiadomo, ile osób skorzystało z tych pierwszych ofert. Indyjska Izba Turystyki (TAAI) poinformowała, że agencje oferujące nielegalne wyjazdy szczepionkowe czeka kara i być może konsekwencje prawne. Wątpiła ponadto, by zagraniczne rządy pozwoliły obcokrajowcom zaszczepić się u siebie. Biura turystyczne proszono o szczegóły na temat tych wyjazdów, ale często bez powodzenia.
Tymczasem wzrosła liczba ofert, ale i krajów, do których można wyjechać – popularna stała się m.