Kardynał George Pell, były arcybiskup Melbourne, zmarł we wtorek wieczorem w Watykanie. Był twarzą australijskiego Kościoła katolickiego, w latach 1987–1996 biskupem pomocniczym w Melbourne, do 2001 r. metropolitą tego miasta. W latach 2001–14 arcybiskup metropolita Sydney, mianowanym kardynałem przez Jana Pawła II. Od 2014 r. prefekt sekretariatu ds. ekonomii, de facto minister finansów w Watykanie.
George Pell. Skazany i uniewinniony
George Pell jest najwyższym dotychczas hierarchą Kościoła, który odpowiedział za przestępstwa w procesie kryminalnym. Sam zarzuty oddalał, w 2002 r. zaś oświadczył, że aborcja jest czynem moralnie nagannym w dużo większym stopniu niż molestowanie dzieci przez księży. W 2019 został skazany na sześć lat więzienia za wykorzystanie dwóch 13-letnich chórzystów, którego miał się dopuścić w 1996 r. w katedrze w Melbourne jako metropolita tego miasta. Do napaści seksualnej miało dojść w zakrystii po mszy.
Papież Franciszek wydał kardynała zakaz publicznego pełnienia posługi i kontaktów z nieletnimi. „Kiedy w Australii pojawiły się pierwsze publiczne oskarżenia, uczestniczył w przesłuchaniach za pomocą wideokonferencji z Rzymu (tłumaczył to stanem zdrowia utrudniającym długą podróż). Gdy zaczęło się postępowanie sądowe, w Watykanie zapadła decyzja, że Pell musi wracać do Australii. Formalnie mógł pozostać w Rzymie, zasłaniając się przysługującym mu dyplomatycznym immunitetem watykańskim (respektowanym także na terytorium Włoch), ale Franciszek poprosił czy też – jak informowano oficjalnie – »zgodził się« na nieskorzystanie przez Pella z tego przywileju” – pisał Tomasz Bielecki.
Apelacja Pella została odrzucona, ale Sąd Najwyższy go uniewinnił. Na wolność wyszedł w 2020 r. po 13 miesiącach spędzonych w więzieniu. „To radosna wiadomość dla Watykanu, całego Kościoła katolickiego, szczególnie anglojęzycznego, w którym australijski duchowny jest postacią znaną i cenioną w wielu kręgach. Ale zła dla wszystkich walczących z kryzysem pedofilskim w Kościele rzymskokatolickim, szczególnie dla pokrzywdzonych i ich bliskich” – komentował Adam Szostkiewicz.
Wkrótce potem kard. Pell wyjechał do Rzymu, gdzie przebywał już do śmierci. 5 stycznia tego roku brał udział w pogrzebie emerytowanego papieża Benedykta XVI.
Szostkiewicz: Skazanie kard. Pella to punkt krytyczny