Świat

Odszedł gigant Europy. Jakiej Unii oczekiwałby od nas dzisiaj?

Szef Komisji Europejskiej Jacques Delors, zdjęcie z 1994 r. Szef Komisji Europejskiej Jacques Delors, zdjęcie z 1994 r. Nathalie Koulischer / Reuters / Forum
Paryż żegna zmarłego Jacques’a Delorsa, jednego z najważniejszych twórców Unii Europejskiej. W duchu jego misji powinniśmy troszczyć się o naszą Unię i wspierać ją ze wszystkich sił.

Francuski ekonomista i polityk Jacques Delors, wieloletni przewodniczący Komisji Europejskiej, zmarł 27 grudnia w wieku 98 lat. W Paryżu zapowiedziano na piątek 5 stycznia ceremonię jego pogrzebu, właściwie hołdu narodowego, który odbędzie się w historycznym Pałacu Inwalidów. Delors uważany jest za jednego z najważniejszych twórców dzisiejszej Unii Europejskiej.

Zaczynał karierę zawodową jako pracownik Banku Francji, działał też jako związkowiec, wykształcenie zdobywał na kursach wieczorowych. Jego wyjątkowa pracowitość i dyscyplina były bardzo cenione; socjaliści po historycznym zwycięstwie wyborczym w 1981 r. powierzyli mu funkcję ministra gospodarki i finansów. Do jego teki potem doszedł jeszcze budżet państwa. W dwa lata później to właśnie Delorsowi Francja zawdzięcza konieczną korektę polityki wspólnego rządu socjalistów i komunistów, która okazała się zbyt idealistyczna, prowadząca do katastrofalnego deficytu finansów.

Wielkie przyspieszenie Europy

W 1985 r. Delors – wybrany przez dwunastkę krajów stanowiących ówczesną europejską wspólnotę – rozpoczyna trzy kolejne kadencje na stanowisku przewodniczącego Komisji Europejskiej. I Unia Europejska (używam tu dla uproszczenia dzisiejszej nazwy) pod jego kierownictwem przeżywa okres największego przyspieszenia w swej historii od czasu utworzenia wspólnego rynku w 1957 r.

Delors podkreślał, że jeśli wielkich planów nie zacznie się energiczne realizować już na początku misji, to najpewniej gdzieś utkną na długo. Już w kilka miesięcy po objęciu stanowiska doprowadza do parafowania tzw. jednolitego aktu europejskiego, który toruje drogę tworzeniu wielkiego unijnego rynku wewnętrznego. „Pakiet Delorsa” objął także podstawy Unii ekonomicznej i monetarnej, wzmocnienie wspólnej polityki rolnej i wsparcie finansowe regionów zaniedbanych, czego główne zasady pozostają do dziś. No i euro, wspólna waluta: to jego uważa się za ojca tego osiągnięcia. Stąd zapewne tytuł, jakim żegna go wielu współczesnych liderów UE: „prawdziwy rzemieślnik Europy”.

Znany był z dyscypliny: sześć godzin snu, codzienna gimnastyka rano, lektura francuskiego dziennika sportowego „L’Equipe” i potem dzień, a właściwie cały tydzień wypełniony naradami i konsultacjami. Dobrze, że chodził na msze w niedziele, bo mieliśmy chwilę wytchnienia – tak wspomina go jeden ze współpracowników (dla tygodnika „Le Point”).

„Opuszcza nas gigant”

Sukcesy w Europie prowadziły go naturalnie do kandydatury na prezydenta Francji. Przed wyborami w 1995 r. Delors – w powszechnie oglądanym programie telewizyjnym – niespodziewanie oświadcza, że nie będzie się ubiegał o ten urząd. Tłumaczy, że nie ma takiej większości parlamentarnej, która poparłaby reformy gospodarcze, które on uważa za absolutnie niezbędne. To oświadczenie do dziś cytuje się jako przykład skromności, obowiązku i poczucia odpowiedzialności. Delors, choć miał ogromne szanse na prezydenturę, nie chciał być wybierany dla samego stanowiska.

Jego misję podsumował dzisiejszy przywódca francuskiej Partii Socjalistycznej Olivier Faure: „Opuszcza nas gigant. Dziecko wieku. Widział, co najgorsze, i zaklinał to nieszczęście poprzez budowę trwałego pokoju w Europie. Zostawił nam ogromne dziedzictwo”.

Pod koniec życia Delors udzielił wywiadu wspomnianemu tygodnikowi „Le Point”. Powiedział w nim, że najbardziej w życiu naznaczył go przykład prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego. Jak ocenił, Kennedy umiał rozwiązać dramat, jaki się w 1962 r. szykował dla świata wskutek agresywnych poczynań ówczesnego Związku Sowieckiego z wykorzystaniem Kuby, ale przede wszystkim „tchnął w Amerykę ducha epoki”.

Jaka Unia ma sens dzisiaj?

„Czy takiego ducha epoki brakuje dziś Unii Europejskiej?” – pytał tygodnik. Delors odpowiedział: „Tak, brakuje. Bo w istocie wszystko, co się o Unii mówi, nie ma żadnego sensu, jeśli sami Europejczycy między sobą nie widzą elementów, składników dla wspólnego losu i nie odczuwają satysfakcji ze wspólnego życia”. A co oznacza bycie Europejczykiem dziś? Znów Delors: „To, po pierwsze, powiedzieć »nie« takiemu biegowi wypadków, który prowadzi Europę do zejścia na drugi plan historii. Po drugie, działać dla pogłębienia relacji wewnętrznych między krajami europejskimi”. Trzeba zwalczać fałszywe idee i „złą osobność”, dystans między krajami.

Chciałbym przypomnieć te słowa wybitnego Europejczyka, bo w tym roku nadchodzą wybory do Parlamentu Europejskiego. Rozegra się właśnie starcie między dwiema postawami. Z jednej strony będą zwolennicy większej integracji Unii, Europejczycy, którzy widzą, że w obliczu agresywnej Rosji i innych zagrożeń konieczne i rozsądne jest ściślejsze współdziałanie państw narodowych. Ci, którzy wiedzą, że wspólnotowość, większy ciężar gatunkowy Unii, nie ogranicza suwerenności poszczególnych narodów, lecz odwrotnie – wzmacnia ich siłę polityczną i gospodarczą w świecie.

Z drugiej strony staną mnożące się w całej Unii formacje „suwerenistyczne”, całkowicie niepomne na tragiczną historię Europy egoistycznych narodów. Chodzi o polityków, którzy mówią o „narzucaniu” wspólnych norm i zasad, mówią, że wspólnota to twór wyimaginowany, głoszą hasła obrony suwerenności, które zwykle są tylko przykrywką dla ich politycznych, partyjnych interesów. Ale uwaga: w tych wyborach nie tylko politycy odgrywają rolę. Główna rola przypada przecież wyborcom.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną