Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nikki Haley została sama z Trumpem na placu boju. To jego wyborców boją się wszyscy

Szanse Nikki Haley na wyprzedzenie Donalda Trumpa zależą w dużej mierze od prawyborów w New Hampshire, które odbędą się we wtorek. Ale nie ocenia się ich wysoko. Szanse Nikki Haley na wyprzedzenie Donalda Trumpa zależą w dużej mierze od prawyborów w New Hampshire, które odbędą się we wtorek. Ale nie ocenia się ich wysoko. Nikki Haley / X (d. Twitter)
Żenujące potknięcia Trumpa najwyraźniej nie przeszkadzają jego zwolennikom, bo jego przewaga sondażowa nad rywalami wcale nie zmalała. Haley zresztą też popełnia gafy. Dziś zmierzą się w prawyborach w New Hampshire.

Po rezygnacji gubernatora Florydy Rona DeSantisa z dalszej walki o nominację prezydencką kolejne prawybory w Partii Republikańskiej (GOP) będą pojedynkiem już tylko dwojga kandydatów: Donalda Trumpa i Nikki Haley, byłej ambasador w ONZ, córki imigrantów z Indii. Jej szanse na wyprzedzenie byłego prezydenta zależą w dużej mierze od prawyborów w New Hampshire, które odbędą się we wtorek. Ale nie ocenia się ich wysoko.

Ron DeSantis wybrał fatalną taktykę

DeSantis w niedzielę oznajmił, że wycofuje się z rywalizacji, bo sondaże w New Hampshire wskazywały, że może zdobyć najwyżej 5–6 proc. głosów, a w innych stanach jego notowania wyglądały podobnie. Gubernator był kilka miesięcy temu główną nadzieją antytrumpowej opozycji; liczono, że przekona do siebie wyborców sukcesami menedżera stanu na Florydzie.

Wybrał jednak fatalną, jak się okazało, taktykę w kampanii – starał się kreować na polityka jeszcze bardziej konserwatywnego i radykalnego niż Trump. Zarzucał mu niezrealizowanie obietnic, np. niezbudowanie skutecznego muru na granicy z Meksykiem, do czego nie dopuścił Kongres, ale unikał krytyki jego innych oczywistych przewin i mankamentów. Obawa przed zrażeniem do siebie jego fanów w połączeniu z brakiem charyzmy i zdolności nawiązania kontaktu z wyborcami sprawiła, że poparcie dla niego, rok temu przewyższające poparcie Trumpa, spadło drastycznie.

Reklama