Syn porwanego przez Hamas Alexa Dancyga: Od dawna nie mamy wieści o ojcu. Czas nam się kończy
AGNIESZKA ZAGNER: Kiedy widzieliśmy się ostatnio na początku listopada 2023 r., niewiele wiedzieliśmy o losach pańskiego ojca Alexa Dancyga, porwanego przez Hamas 7 października z domu w kibucu Nir Oz. Kilka tygodni później wypuszczeni zakładnicy twierdzili, że żyje. I że w niewoli prowadzi wykłady dla znajomych z kibucu.
YUVAL DANZIG: Bardzo nas to rozbawiło, choć nie zdziwiło, on po prostu taki jest, cały ojciec. Domyślam się, że w ten sposób chciał pomóc innym w niewoli, podtrzymać ich na duchu i utrzymać ich aktywność umysłową. Informacje przekazała Nily, uwolniona w ostatniej grupie porwanych. Dowiedzieliśmy się, że 7 października został dotkliwie pobity, miał mnóstwo siniaków. Porwano go z innym mężczyzną i kobietą, brutalnie wrzucono do samochodu. Kobiecie złamano obojczyk. Wiemy, że bardzo schudł, bo dostawali mało jedzenia i kiepskiej jakości – najpierw trochę ryżu, potem pół pity dziennie. Dostał jakieś leki, ale najpewniej nie te, których potrzebował. Obawiam się, że stan jego nerek się pogorszył.
Izrael dostarczył niedawno do Gazy pięć ciężarówek sprzętu medycznego i leków, które miały dotrzeć do zakładników.
Mam obawy, że to wielka ściema. Nie mamy żadnej pewności, że leki do nich dotarły, nie ma dowodu. Ta niewiedza jest dobijająca.