Jest coś w klimacie życia publicznego w Polsce, co bardzo niepokoi. Właściwie nigdy dotąd w czasach Trzeciej Rzeczpospolitej tak wiele osób nie mówiło jednocześnie o tym samym. Chodzi o dość powszechne tolerowanie korupcji, przyzwolenie na prywatę, która ukradkiem staje się normą zachowania różnego szczebla urzędników, działaczy, polityków. Korupcja czy też, szerzej rzecz ujmując, nadużywanie stanowiska państwowego dla osiągania własnych lub grupowych korzyści nie jest zjawiskiem nowym, istnieje w każdym społeczeństwie, u nas nowa jest jednak skala tego zjawiska, zaś przede wszystkim brak wstydu i zażenowania, a nawet swoista bezczelność i chciwość w egzekwowaniu dostępnych profitów.
Janina Paradowska, Jerzy Baczyński
18.12.1999