Świat

Heiko Maas nie owija w bawełnę. Oto nowy minister niemieckiej dyplomacji

Heiko Maas, nowy szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas, nowy szef niemieckiej dyplomacji EU2017EE Estonian Presidency/Arno Mikkor / Flickr CC by 2.0
Dla Polski pod rządami PiS Maas będzie znacznie trudniejszym partnerem niż apelujący o większe zrozumienie dla naszego kraju Sigmar Gabriel.

O niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych bili się Martin Schulz i Sigmar Gabriel, a szefem dyplomacji w nowym rządzie ostatecznie został Heiko Maas. Schulz i Gabriel mimo długich karier politycznych zostali z niczym. A nowe siły polityczne w SPD, na czele z Andreą Nahles i Olafem Scholzem, przejęły teraz stery w partii i będą miały okazję pokazać, w jaki sposób i w jakim kierunku, bez udziału starych działaczy, pokierują dołującą jednak od miesięcy w sondażach partią.

Kariera polityczna Heiko Maasa

Maas ma 52 lata i urodził się w kraju Saary, przy granicy z Francją i Luksemburgiem, co – jak podkreśla obecna szefowa SPD Andrea Nahles – ma wielkie znaczenie, ponieważ „nikomu tam nie trzeba tłumaczyć, czym jest Europa”. Były minister sprawiedliwości jest też triatlonistą, a więc – według pani Nahles – posiada „wytrzymałość potrzebną do rozwiązania poważnych konfliktów”.

Z wykształcenia jest prawnikiem, a z przekonań socjaldemokratą. Polityczną karierę rozpoczął w 1996 roku, kiedy po raz pierwszy wygrał wybory i uzyskał mandat w landtagu kraju Saary. W latach 1998–1999 był w Saarze regionalnym ministrem ds. środowiska, najmłodszym w historii Niemiec. A gdy w 1999 roku SPD przegrała wybory w kraju Saary, Maas stracił ministerialny fotel. Stanął tam wówczas na czele socjaldemokratów, ale pod jego przywództwem partia dwukrotnie, w 2004 i 2009 roku, poniosła porażkę.

Sam Maas jednak nie zatonął, trafił do Berlina, gdzie w trzecim rządzie Angeli Merkel objął tekę ministra sprawiedliwości. Ma opinię nie tylko świetnego mówcy, ale i polityka, który nie owija w bawełnę. Jest pewny siebie i lubi mieć własne zdanie. W resorcie sprawiedliwości walczył ze skrajną prawicą i ostro krytykował m.in. antyislamski ruch Pegida i populistyczną Alternatywę dla Niemiec (AfD), o której programie mówił wprost, że jest niezgodny z konstytucją Niemiec.

Minister walczący z mową nienawiści

Zasłynął też z krytyki internetowych gigantów, takich jak Google, Facebook czy Twitter, oskarżając je o to, że nie biorą odpowiedzialności za pojawiające się na ich platformach treści ścigane z mocy prawa. W 2017 roku wprowadził prawo nakazujące mediom społecznościowym walkę z mową nienawiści, anonimowymi użytkownikami siejącymi nienawiść czy fałszywymi wiadomościami, które mogą wpływać np. na kampanię wyborczą.

W rządzie uchodził za obrońcę praw i wolności obywatelskich. Wielokrotnie stawał w obronie praw obywatelskich. Chociaż pod wpływem nasilających się ataków terrorystów stał się zwolennikiem prewencyjnego gromadzenia danych i wprowadził m.in. elektroniczny nadzór dla osób, które stanowią potencjalne zagrożenie terrorystyczne.

W polityce zagranicznej nie ma zbyt dużego doświadczenia. Ponadto nie dał się do tej pory poznać jako wielki dyplomata. Był raczej autorem mocnych wypowiedzi i wyrazistych opinii, których zawsze potrafił dobrze bronić, ale one same zazwyczaj nie tonowały atmosfery, tylko wprowadzały ferment. Teraz będzie musiał bardziej ważyć słowa.

Jako minister spraw zagranicznych w pierwszą podróż pojechał do Paryża, a w piątek był w Warszawie. Potem poleci do Izraela, ponieważ – jak sam podkreśla – niemiecko-izraelska historia stanowi dla niego nie tylko nakaz historycznej odpowiedzialności, ale i głęboką motywację do działalności politycznej. Maas zapowiada też większą odpowiedzialność Niemiec za politykę międzynarodową.

Zapowiada twardą postawę wobec Rosji. W obecnym sporze Wielkiej Brytanii z Rosją o zabójstwo byłego rosyjskiego szpiega Maas staje po stronie Brytyjczyków. Podkreśla wielkość i ważność Rosji, ale też nie pomija tematu aneksji Krymu, którą nazywa pogwałceniem międzynarodowego prawa, i zapowiada, że Berlin będzie nadal aktywnie uczestniczył w działaniach Grupy Normandzkiej, która od 2014 roku poszukuje rozwiązania konfliktu w Donbasie.

O Donaldzie Trumpie, jeszcze jako minister sprawiedliwości, wypowiadał się nie najlepiej. Krytykował wówczas amerykańskiego prezydenta za jego postawę wobec prawicowego ekstremizmu. I twierdził, że nikt nie powinien bagatelizować antysemityzmu i rasizmu, a postawa Trumpa, który unika jednoznacznego opowiedzenia się przeciwko wydarzeniom w Charlottesville, uznał za „nie do zniesienia”.

Sprawy polskie i unijne

Dla Polski pod rządami PiS Maas będzie znacznie trudniejszym partnerem niż apelujący o większe zrozumienie dla naszego kraju Sigmar Gabriel. Były minister sprawiedliwości praworządność ceni sobie ponad wszystko. Jest wielkim obrońcą rządów prawa, publicznie kilkakrotnie krytykował politykę PiS, a w trakcie zeszłorocznych lipcowych protestów w obronie sądownictwa ostrzegał w wywiadzie dla niemieckich mediów, że polskie władze ryzykują polityczną izolację w Europie.

W sporze o praworządność Mass wspierał też działania Komisji Europejskiej wobec Polski i reprezentował Niemcy na posiedzeniach Rady ds. Ogólnych, która obecnie zajmuje się procedurą sankcji wobec Polski.

Ustępujący z fotela ministra spraw zagranicznych Sigmar Gabriel miał dobrą opinię. Mimo charakterologicznych słabości i flirtowania z Moskwą, co nie zawsze podobało się Europie. Gabriel miał też mocne powiązania z niemieckim biznesem, którego interesy musiał uwzględniać w polityce zagranicznej, co też nie zawsze było dobrze przyjmowane, ale zostaje w pamięci jako minister, który otwarcie mówił o problemach i potrafił się dostosować do trudnych czasów.

Heiko Maas obejmuje ministerstwo spraw zagranicznych w równie trudnym momencie. Czeka go współpraca ze skłóconą wewnętrznie Unią Europejską, trudna do przeprowadzenia operacja brexitu, która odbije się prawdopodobnie na wszystkich członkach Wspólnoty, układanie nowego unijnego budżetu czy układanie się z kompletnie nieprzewidywalnym prezydentem Trumpem. Szybko się więc okaże, czy triatloniście z Saary wystarczą wytrzymałość sportowca i pewność siebie, żeby dobrze zapisać się w niemieckiej dyplomacji.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Sport

Iga tańczy sama, pada ofiarą dzisiejszych czasów. Co się dzieje z Polką numer jeden?

Iga Świątek wciąż jest na szczycie kobiecego tenisa i polskiego sportu. Ostatnio sprawia jednak wrażenie coraz bardziej wyizolowanej, funkcjonującej według trybu ustawionego przez jej agencję menedżerską i psycholożkę.

Marcin Piątek
28.09.2024
Reklama