Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Były szef dyplomacji Izraela dla „Polityki”: Pierwszy raz czuję, że zmierzamy ku wojnie domowej

Premier Beniamin Netanjahu z izraelskimi żołnierzami Premier Beniamin Netanjahu z izraelskimi żołnierzami Prime Minister of Israel / X (d. Twitter)
Prof. Shlomo Ben-Ami, izraelski historyk i dyplomata, mówi o odpowiedzialności premiera Netanjahu i o tym, jak może się rozstrzygnąć wojna w Gazie.
Prof. Shlomo Ben-AmiYbenami/Wikipedia Prof. Shlomo Ben-Ami

AGNIESZKA ZAGNER: Nieraz uczestniczył pan w negocjacjach z Palestyńczykami. Co jest najważniejsze, gdy siada się do stołu z wrogiem, w tym przypadku terrorystą, jak Izrael określa Hamas? Jak to w ogóle możliwe, że negocjuje się z „terrorystami”?
SHLOMO BEN-AMI: Negocjacje z Hamasem nie są niczym nadzwyczajnym, odbywały się wielokrotnie w kolejnych rundach walki z nim. To rozmowy pośrednie, toczone głównie za pośrednictwem Egiptu. Izrael nigdy nie przestrzegał zasady „żadnych negocjacji z terrorystami”. Kiedy była potrzeba, po prostu siadał do rozmów. Dla Beniamina Netanjahu to też nie pierwszyzna – to on oddał ponad 1 tys. więźniów za jednego żołnierza, Gilada Szalita. Jest cynikiem, nie kieruje się regułami, ale polityczną kalkulacją.

Czyli nie jest szczery, gdy mówi, że jego celem w tej wojnie jest przede wszystkim uwolnienie zakładników?
Wielokrotnie dał do zrozumienia, że uwolnienie zakładników nie jest jego najważniejszym celem. Tym, co dla niego teraz liczy się najbardziej, jest jego własne przetrwanie. Wie, że wojna zaczęła się od spektakularnej porażki izraelskiego systemu i ludzi, których mianował, by strzegli naszego bezpieczeństwa. To on ponosi główną odpowiedzialność za to, co się stało 7 października. Dzisiejsze nawoływania do „całkowitego zwycięstwa” mają go oczyścić z tych zarzutów.

Kto rozliczy Netanjahu

Jak go z tego rozliczyć? Po

  • Bliski Wschód
  • Hamas
  • Izrael
  • Strefa Gazy
  • Reklama