Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Szczyt bez precedensu. Ameryka buduje w Azji Wschodniej front obrony przeciw Chinom

Premier Japonii Fumio Kishida z żoną Yuko z prezydentem USA Joe Bidenem i jego żoną Jill w Białym Domu, 10 kwietnia 2024 r. Premier Japonii Fumio Kishida z żoną Yuko z prezydentem USA Joe Bidenem i jego żoną Jill w Białym Domu, 10 kwietnia 2024 r. Evan Vucci / AP Photo / East News
Spotkania z premierem Japonii i prezydentem Filipin to najnowszy przejaw amerykańskiej polityki „zwrotu ku Azji”. Do powstania w rejonie zachodniego Pacyfiku układu wzorowanego na NATO raczej jednak nie dojdzie.

Administracja USA buduje front obrony Azji Wschodniej przed zagrażającą krajom regionu agresywną polityką Chin. W czasie wizyty japońskiego premiera Fumio Kishidy w Waszyngtonie prezydent Joe Biden zapowiedział zacieśnienie współpracy wojskowej z Japonią i stworzenie z nią i Australią nowego systemu rakietowej obrony powietrznej. Celem jest zwiększenie interoperacyjności sił amerykańskich i japońskich w rejonie zachodniego Pacyfiku i ewentualnie powstanie wspólnej struktury dowodzenia.

W czwartek doszło do bezprecedensowego, trójstronnego spotkania na szczycie Bidena, Kishidy i prezydenta Filipin Ferdinanda Marcosa Jr. Z Filipinami, krajem Azji zachodniego Pacyfiku, Chiny toczą spory, kwestionując ich prawo do swobodnej żeglugi na wodach międzynarodowych, które bezzasadnie uważają za własne wody terytorialne. W ostatnich miesiącach chińska straż przybrzeżna prowokowała statki Filipin, próbując je taranować, oblewając strumieniami z armatek wodnych i grożąc załogom atakiem z użyciem laserów. Poza Filipinami spory o wyspy na zachodnim Pacyfiku i swobodę żeglugi toczą m.in. Wietnam i Singapur.

Czytaj też: Europa już zdaje sobie sprawę, że wojna z Rosją może nadejść

Dla USA Chiny to największe zagrożenie

Spotkania w Waszyngtonie są najnowszym przejawem polityki „zwrotu ku Azji”, zapoczątkowanej przez Obamę i kontynuowanej przez jego następców w Białym Domu.

Reklama