Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

J.K. Rowling kontra gender

J.K. Rowling J.K. Rowling Toby Melville / Forum
Od jej wypowiedzi na temat osób trans dystansują się gwiazdy „Harry’ego Pottera” i koncern Warner. Bros. Czy powinniśmy odmawiać J.K. Rowling prawa do bycia osobą publiczną?

22 września Rowling podlinkowała swym 14 mln followersów sklep Wild Woman Workshop, mający w ofercie „unikalne i pięknie zaprojektowane przedmioty dla radykalnych kobiet”. W jego katalogu znajdziemy m.in. przypinki „Transaktywizm to mizoginia”, „Trans kobiety to mężczyźni” oraz „Zabierz L z LGBT”. Pisarka opatrzyła odnośnik zdjęciem, na którym nosi koszulkę z mniej kontrowersyjnym „Ta wiedźma nie płonie”.

Natomiast Twitter zapłonął tego dnia aż dwukrotnie, wyjątkowo gorącym materiałem okazał się na nim wywiad, którego Judith Butler udzieliła „News Statesman”. Dla przypomnienia: Butler jest autorką „Uwikłanych w płeć”, jednego z tekstów formatywnych queer theory (stwierdza w nim, że płeć ma charakter performatywny, a zatem jest definiowana przez dyskurs, który zmusza nas do odgrywania określonych ról i zachowań). Dziennikarka zapytała naukowczynię o niedawny esej Rowling, w którym pisarka twierdziła, że uznanie prawa do identyfikacji płciowej „otworzy drzwi łazienek i przebieralni każdemu mężczyźnie, który wierzy, że czuje się kobietą”. Butler replikowała: „Feministka, która ma taki pogląd, zakłada, że osobę definiuje penis. (...) Twierdzi, że penis jest zagrożeniem lub że każda osoba, która ma penisa i identyfikuje się jako kobieta, tworzy w ten sposób podstępny kostium”. Butler zastanawia się również, „jak nazwać samozwańczą feministkę, która chce wykluczyć kobiety trans z kobiecości?”.

Czytaj też:

  • cancel culture
  • Harry Potter
  • J.K. Rowling
  • transfobia
  • Reklama