Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Europosłanka z Łotwy, agentka Rosji? Nowy skandal w Unii cieszy tylko Kreml

Tatjana Ždanoka, łotewska posłanka do Parlamentu Europejskiego Tatjana Ždanoka, łotewska posłanka do Parlamentu Europejskiego Edu Botella / Zuma Press / Forum
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola „bardzo poważnie” traktuje zarzuty pod adresem Tatjany Ždanoki, łotewskiej eurodeputowanej, która miała pracować dla rosyjskich służb.

Związki łotewskiej polityczki z FSB ujawnili dziennikarze portalu śledczego Insider, ale nad sprawą pracowało konsorcjum złożone z różnych redakcji, m.in. estońskiego portalu Delfi, łotewskiego Re:Baltica i szwedzkiej gazety „Expressen”. Reporterzy opisali korespondencję mailową między Tatjaną Ždanoką, zasiadającą w PE od 2004 r. (z przerwą w latach 2018–19), a dwoma oficerami FSB, uznanymi za jej agentów prowadzących. Na przestrzeni prawie dwóch dekad regularnie się z nimi kontaktowała – wiadomości dotyczyły spotkań w Moskwie i Brukseli i strategii promowania rosyjskich interesów, głównie w krajach bałtyckich. Przynajmniej raz Ždanoka zwróciła się do Rosjan o wsparcie finansowe na obchody rocznicy zwycięstwa Armii Czerwonej.

Łotwa, dawniej ZSRR

Na forum Parlamentu Europejskiego niejednokrotnie budziła kontrowersje. Wypowiadała się pozytywnie m.in. na temat syryjskiego dyktatora Baszara Asada, nie potępiła go za zbrodnie wojenne (w tym bombardowanie Aleppo), popierała zorganizowane przez Putina nielegalne pseudoreferendum po aneksji Krymu w 2014 r. W marcu 2022 była jedną z zaledwie 13 eurodeputowanych, którzy zagłosowali przeciwko rezolucji potępiającej pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę.

Kontrowersje sięgają jednak znacznie dawniejszych czasów. Mająca – podobnie jak blisko jedna czwarta Łotyszy – rosyjskie pochodzenie Ždanoka działała w ruchach sprzeciwiających się niepodległości Łotwy. Aż do 1991 r. pozostawała członkinią Łotewskiej Partii Komunistycznej, choć twierdziła, że nie należała do partyjnej elity.

Reklama