Trump mięknie w sprawie NATO? Nie dajmy się zwieść. Jego powrót do Białego Domu byłby katastrofą
„Jeżeli kraje członkowskie będą płaciły swoją należność w NATO, będę w 100 proc. wspierał Sojusz” – powiedział Donald Trump w rozmowie z brytyjskim politykiem Nigelem Farage’em w telewizji GB News we wtorek. Wypowiedź byłego prezydenta niektóre media zinterpretowały jako sygnał „zmiany tonu” w sprawie NATO (dziennik „Independent”) po jego niedawnych oświadczeniach, komentowanych jako potwierdzenie najczarniejszych prognoz, że w razie powrotu do Białego Domu USA wycofają się z Sojuszu. W rzeczywistości trudno przypuszczać, by Trump zmienił nagle poglądy na ten temat.
„Najwyraźniej ktoś mu poradził, że powinien powiedzieć coś miłego o NATO” – skomentowała Anne Applebaum w telewizji MSNBC.
Czytaj też: Europa już zdaje sobie sprawę, że wojna z Rosją może nadejść
Trump wywołał szok i panikę w Europie
Przypomnijmy: pod koniec lutego w przemówieniu do fanów były prezydent oświadczył, że jeśli jakiś członek NATO nie będzie „płacił swej należności”, USA pod jego kierownictwem nie przyjdą mu z pomocą, gdyby padł ofiarą agresji. Jak dodał, będzie nawet zachęcał agresora – a z kontekstu wynikało, że chodzi o Rosję – do inwazji. Ostrzeżenie, że Ameryka może nie wywiązać się z zobowiązań wynikających z art. 5, nakazujących krajom Sojuszu solidarną obronę zaatakowanego państwa członkowskiego, wywołała szok i panikę w Europie.