Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kałachy i granaty do szkół. Rosja wychowa sobie żołnierzy, bo szykuje się na długi marsz

Rosyjscy uczniowie uczą się korzystać z broni palnej. Rosyjscy uczniowie uczą się korzystać z broni palnej. Alexandr Kryazhev / Imago Stock and People / EAST NEWS
W Rosji sztuki wojennej uczą się nawet przedszkolaki. Młodzi ćwiczą musztrę, biorą do ręki broń. Władimir Putin szykuje się do wieloletniej militarnej konfrontacji, będzie potrzebował odpowiednio ukształtowanych ludzi.

AK-47 „Sajga”, uważany za najlepszy karabinek świata, trafi za rok do szkół w całej Rosji. Kreml szykuje się do wieloletniej militarnej konfrontacji, więc i „młodzi będą lepiej przygotowani do wojny” – przekonywał w listopadzie 2022 r. autor pomysłu, szef partii Sprawiedliwa Rosja Siergiej Mironow. Resort obrony inicjatywę podchwycił, ale nie udało się jej wdrożyć już w tym roku szkolnym. Ministerstwo edukacji na Telegramie uspokaja, że szkolenie na razie będzie się odbywać w ramach zajęć pozalekcyjnych.

Rosja militaryzuje szkoły

Od września 2024 r. w programie szkół znajdą się z kolei „Podstawy bezpieczeństwa i obrony ojczyzny” w miejsce „Bezpieczeństwa życia”, wprowadzonego do oświaty po katastrofie w Czarnobylu. Uczniowie dziesiątej i jedenastej klasy, czyli młodzież w wieku od 16 do 18 lat, przejdą rozszerzony instruktarz wojskowy i szkolenie psychologiczno-polityczne. Wytrenują musztrę i nauczą się posługiwać „bronią piechoty”, tj. karabinem szturmowym Kałasznikow (AK-47) i granatami ręcznymi. Poznają skład i uzbrojenie zmotoryzowanego oddziału strzeleckiego, taktykę wojenną, tajniki medycyny pola walki i schronów. W części politycznej mają się nauczyć, jak się nie dać wciągnąć w nielegalną antypaństwową działalność ani zwabić wrogom ojczyzny. Szkolić ich będą weterani trwającej „specoperacji” po trzymiesięcznym kursie pedagogicznym.

Militaryzacja szkół nie podoba się ekspertom. Zdaniem socjologa Iskandera Jasawiejewa w projekcie chodzi o tzw. ukryty program nauczania – jak komentował na łamach portalu Idel.Realii Radia Swoboda już 16 listopada 2022 r. „Przysposobienie do wojny” utrwala w młodych odruch uległości, a szkolenia propagandowo-polityczne promują dogmatyzm i bezkrytyczne myślenie. Szkoła nie będzie sprzyjać rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, bo „bardzo, bardzo trudno wychować odpowiedzialnego obywatela, zdolnego myśleć i gotowego zmieniać swój kraj” – uważa Paweł Lebiediew, historyk, wykładowca Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego (RGGU).

Czytaj też: „Z”, tajemniczy symbol rosyjskiej inwazji na Ukrainę

WOS po rosyjsku

Za rok ma się też ukazać nowy podręcznik do rosyjskiego WOS, taki ichniejszy HiT. Obecny – jak na Międzynarodowym Forum Prawnym 11 maja w Petersburgu stwierdził minister edukacji Siergiej Krawcow – jest, „delikatnie mówiąc, liberalny”. Teraz ma być pełen „prawdziwych tradycyjnych wartości”, jak te, które znalazły się w odświeżonym podręczniku do historii dla klasy jedenastej. Cały rozdział został tu poświęcony „operacji specjalnej” w Ukrainie – młodzi uczą się, że „Rosja nie zainicjowała żadnych wojennych działań, tylko stara się je zakończyć”. To „Ukraina napadła na Donbas”, ale wojna przekształciła Rosję w „kraj wielu możliwości”. W części historycznej wygumkowano wzmianki o Kijowie i Rusi Kijowskiej, w zamian jest fragment o tym, że książę Włodzimierz ochrzcił ludzi „w stolicy”. A zatem zamiast Rusi Kijowskiej mamy „państwo rosyjskie”.

Patriotyczne postawy mają też kształtować „Ważne rozmowy”, które od września 2022 r. odbywają się co poniedziałek we wszystkich szkołach i na uczelniach. Część nauczycieli ma skojarzenia ze stalinowską propagandą i stara się te zajęcia zbojkotować. Ale niewielu rezygnuje z pracy z tego powodu. Do wyjątków należy dawna dyrektor szkoły nr 12 w Permie, z którą w ramach protestu odeszło 11 nauczycieli: w maju 2022 r. Jelena Rakincewa nie zgodziła się na spotkania uczniów z żołnierzami SWO z Północnego Okręgu Wojskowego. Nazwana „wrogiem ludu”, mierzyła się potem z kampanią hejtu, którą w sieci rozpętali „Rycerze Prikamscy”, pomocnicy SWO. Jedna z nauczycielek w rozmowie z dziennikarzami lokalnego portalu 59.ru wyjaśniała: „Wcześniej mogliśmy wybrać temat »Ważnych rozmów«. Tego już nie ma. Nie mamy prawa głosu”.

Czytaj też: Rosjanie zobaczyli wojnę. Mobilizacja, śmierć, kalectwo do końca życia

Pierwsze przymiarki do wojny

Władze zaprzeczają, jakoby militaryzowały młodych. Duma TV, internetowa telewizja rosyjskiego parlamentu, powołuje się na wiceprzewodniczącego komisji obrony Jurija Szwytkina, który 8 listopada 2022 r. przekonywał: „[Zmiany w programie szkolnym] nie oznaczają militaryzacji społeczeństwa, lecz gotowość do obrony ojczyzny”. Militaryzacja trwa jednak od dawna i z pełnym wsparciem finansowym władz. Szkolenie wojskowe wypadło z podstawy programowej w czasach pieriestrojki, ale przeniesiono je de facto do obozów rekreacyjno-sportowych, od 2010 r. hojnie wspieranych przez resorty edukacji i obrony.

W 2015 r. w Kubince pod Moskwą sam Putin otworzył wojskowo-patriotyczny park rekreacji sił zbrojnych FR „Patriot” z największą na świecie kolekcją broni pancernej z czasów I i II wojny światowej. Dzieci mogą poczuć wielkość radzieckiego i rosyjskiego oręża, porzucać nożem do celu, postrzelać z karabinu albo spędzić czas w obozie partyzanckim. Kurs jest otwarty nawet dla uczniów poniżej dziesiątego roku życia.

Nieco bliżej centrum Moskwy, w Parku Patriotycznym Odincowo, w 2020 r. wybudowano – głównie z pieniędzy resortu obrony – Wojskowe Centrum Patriotyczne „Awangard”. Kolejne oddziały utworzono w Petersburgu, Permie i Czuwaszji, następne powstaje w Czelabińsku (władze regionalne wyłożyły 7 mln dol.). „Awangard” organizuje obozy szkoleniowo-wojskowe i, jak chwali się na swojej stronie, może wyćwiczyć ok. 30 tys. uczniów starszych klas w rok. „Pod okiem doświadczonych pedagogów, trenerów i instruktorów nawet 15-latkowie otrzymają szeroką wiedzę z zakresu współczesnej techniki wojskowej i wypracują pierwsze nawyki zwycięzców” – czytamy.

Udział jest „dobrowolny”, a uniknąć go można tylko z zaświadczeniem od lekarza. Jednocześnie – jak donosi watchdog Sota – uczniowie muszą wyrazić na piśmie zgodę na odstąpienie od roszczeń w razie uszczerbku na zdrowiu. Na terenie kompleksu obowiązuje zakaz posiadania smartfonów, dopuszczalne są tylko stare modele z klawiszami. Żeby je wnieść, należy się zgodzić na przeszukanie osobiste.

Ze szkoły prosto na front

Najczęściej na pięciodniowe obozy przygotowania wojskowego wysyłani są uczniowie klas dziesiątych i jedenastych, 17- i 18-latkowie. W zasadzie po szkole mogą od razu na ochotnika trafić na front – Duma Państwowa w kwietniu po cichu przegłosowała poprawki do ustawy o służbie wojskowej. Obniżono wiek poboru żołnierzy kontraktowych do 18. roku życia, a dzięki kursom armia oszczędza na doszkalaniu.

Państwo militaryzuje zarazem nie tylko młodzież. W 2016 r. z inicjatywy ministra obrony Siergieja Szojgu powstała „Junarmia” (młoda armia). Mogą do niej wstąpić nawet ośmioletnie dzieci. Przed obowiązkową edukacją wojskową w szkole nauczą się strzelać, udzielać pierwszej pomocy, czytać mapy. To junarmijcy, jak się ich potocznie nazywa, pełnią warty honorowe przy wiecznym płomieniu i pomnikach poległych żołnierzy. Są wdzięcznym narzędziem propagandy i to ich wizerunki widnieją na graffiti na terytoriach okupowanych Ukrainy.

Junarmia ma swoje oddziały w każdym regionie Rosji i – jak ogłasza z dumą resort Szojgu – zrzesza ponad 1,2 mln dzieci i młodzieży. Dziennikarze Sibir.Real z Radia Swoboda przypomnieli niedawno, że najaktywniej inicjatywy patriotyczne wdrażane są w biednych częściach kraju. Na przykład w Tuwie, gdzie urodził się sam Szojgu. Brygada strzelców zmotoryzowanych w Kyzylu i jednostki straży granicznej są jednymi z głównych pracodawców w okolicy.

Czytaj też: Pokój z Rosją? Światu zabrakło strategicznej wyobraźni

Przedszkolaki uczą się musztry

Tymczasem militaryzacja dociera nawet do przedszkoli. Publiczne placówki prowadzą zajęcia z wychowania patriotyczno-wojskowego i chętnie się tym chwalą. Przedszkole 183 w Krasnodarze zamieściło np. zdjęcia starszaków z furażerkami czerwonoarmistów na głowach, dziewczynki miały na sobie stroje sanitariuszek z podpisem: „13 marca 2023. Nasi obrońcy. Żołnierze z JW. 51523 odwiedzili dzieci, opowiadali o obronie ojczyzny i prezentowali sprzęt wojskowy”.

Na początku września wszystkie przedszkolaki wysłuchały „rozmowy tematycznej” pod hasłem „Wyzwolenie Krasnodaru z rąk faszystowskich okupantów”, i malowały laurki, które wysłano żołnierzom na front. Dzieci w obwodzie kałuskim robiły z kolei „amulety”, które – jak donosił portal 7x7 – trafiły do walczących w obwodzie biełgorodzkim.

Jelena Ljaszczenko, autorka popularnego bloga Maam.ru poświęconego pracy z przedszkolakami, opisuje wiele własnych inicjatyw wychowania patriotyczno-wojskowego. Podczas przedstawień dla weteranów najmłodsze dzieci wykonują np. układy choreograficzne z flagami i drewnianymi karabinami w dłoniach. „Od pierwszego występu zostaliśmy ulubieńcami naszych rodaków” – chwali się Ljaszczenko. Maluchy pod jej opieką odwiedziły jednostkę wojskową i uczyły się musztry. „Prezentowały zmianę formacji w ruchu, »wężem« i po przekątnej, wykonując rytmiczne układy z drewnianymi karabinami maszynowymi” – czytamy w sprawozdaniu. Innym razem inscenizowały bitwę, wykonując salta podczas strzelania z karabinów maszynowych i pistoletów, by oswoić się z hałasem samolotów i odgłosami wojny.

Starszaki biorą zaś regularnie udział w grze „Zarnitsa”. To imitacja ćwiczeń wojskowych, a zarazem rywalizacja sportowa znana z lat 70., kiedy była popularnym ćwiczeniem parawojskowym radzieckich pionierów. Do łask wróciła za rządów Putina, a wyjątkowo popularna stała się ponownie po 2012 r. Uczestniczą w niej także najmłodsze dzieci, rywalizując we wrogich drużynach. Pokonując trasę, muszą wykonać konkretne zadania. Każde dziecko ma przydzieloną rolę: oficera wywiadu, sygnalisty, sanitariusza, snajpera, sapera, dowódcy. Każda funkcja wymaga pomysłowości, wytrzymałości, dyscypliny – wyjaśnia przedszkolanka.

Kowal: Imperium do rozbiórki. Putina trzeba osłabić już teraz

Putin uczy i wychowuje

Edukację patriotyczną i szkolenie wojskowe dzieci i młodzieży niejednokrotnie wprowadzano w najtrudniejszych momentach dla kraju – przypomina „Gazeta Parlamentarna” w artykule z 12 kwietnia. W 1918 r. podczas wojny domowej dzieci i młodzież przygotowywano jako rezerwę bojową Armii Czerwonej. Obowiązkowe szkolenie wstępne i przedpoborowe wdrażano także przed Wielką Wojną Ojczyźnianą w 1939 r. Dzieci były jeszcze młodsze, te z klas pięć–siedem odbywały ćwiczenia wstępne, a przedpoborowo kształciły się klasy od ósmej do dziesiątej.

Putin ewidentnie szykuje się do długiej konfrontacji z Zachodem, sięga więc do rozwiązań z czasów Rosji bolszewickiej i ZSRR. Politycznych, militarnych i wychowawczych.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Nauka

Cała Polska patrzy na zorzę. Co się wydarzyło na naszym niebie w miniony weekend?

„Ta noc przechodzi do historii astronomii!”, twierdzą znani obserwatorzy nieba. W plener ruszyły tysiące Polaków, uzbrojonych w aparaty na statywach i smartfony. Przegapiliście tę zorzę? Nie martwcie się, znów nadarzą się okazje.

Anna S. Kowalska
12.05.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną