Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Gérard Depardieu stanie przed sądem. Koniec bezkarności drapieżcy

Gerard Depardieu, zdjęcie z 2018 r. Gerard Depardieu, zdjęcie z 2018 r. Thierry Roge / Forum
Skończyła się epoka bezkarności – Depardieu został zatrzymany w paryskim komisariacie w związku z toczącymi się śledztwami w sprawie napaści seksualnych.

„Tak, we Francji bardzo dużo się zmieniło w kwestii praw kobiet. Ale ten Depardieu! To skandal nie do pojęcia, że wciąż nic go nie spotkało!” – jeszcze do niedawna niemal każda kolacja ze znajomymi znad Sekwany wybrzmiewała utyskiwaniami na starzejącego się gwiazdora, który od jakiegoś czasu widnieje w gazetach głównie jako bohater kolejnego niesmacznego seksskandalu.

Depardieu: koniec bezkarności

W zeszłym roku portal „Mediapart” opublikował materiał zawierający zeznania 13 kobiet: aktorek i pracownic z branży, które opowiadały o doświadczonych lub obserwowanych przypadkach molestowania i agresji seksualnej ze strony aktora. Niezależnie opowiedziała o swoich problemach z niechcianymi umizgami Depardieu Sophie Marceau.

Aktor jest już objęty śledztwem w związku z gwałtem i napaścią seksualną na aktorkę Charlotte Arnould, która złożyła skargę w 2018 r., na koncie ma też kilka innych oskarżeń, które umorzono ze względu na przedawnienie (zgodnie francuskimi przepisami ofiara napaści seksualnej ma na zgłoszenie tego faktu sześć lat). Z kolei w nakręconym niedawno filmie dokumentalnym sam pokazał się w negatywnym świetle, rzucając przed kamerą obleśne komentarze pod adresem młodej dziewczyny.

Nie przeszkadzało to mu jednak brylować w towarzystwie i na imprezach. Wydaje się, że wciąż ma przyjaciół na najwyższych stanowiskach: w grudniu zeszłego roku prezydent Emmanuel Macron, zapytany o kłopotliwy dokument, zaczął sugerować, iż być może doszło do manipulacji w montażu (biegły sądowy ustalił na podstawie przekazanych surowych materiałów, że ujęcie nie zostało sfabrykowane).

Jednak 29 kwietnia skończyła się epoka bezkarności – Depardieu został zatrzymany w paryskim komisariacie w związku z toczącymi się śledztwami w sprawie napaści seksualnych, których miał się dopuścić w 2014 i 2021 r. Skargi dotyczące wydarzeń, które miały miejsce w 2021 r. na planie filmu „Les Volets verts” („Zielone okiennice” na podstawie powieści Georges’a Simenona), zostały uwzględnione. Aktor, który wcześniej zaprzeczał, że cokolwiek takiego się zdarzyło, został zatrzymany na ponad dziesięć godzin i poddany szczegółowym przesłuchaniom. Sędzia śledczy prowadzący sprawę wyznaczył rozprawę na październik tego roku.

Czytaj też: #MeToo nad Sekwaną. Depardieu został oskarżony o gwałt

Napaść seksualna we Francji

Oskarżające są dwie: scenografka i jeszcze jedna osoba zatrudniona na planie – jak ustalił „Mediapart”, była to asystentka planu, która chce pozostać anonimowa. 53-letnia scenografka opowiedziała, jak aktor schwytał ją w przejściu, zablokował między swoimi udami i zaczął obmacywać po całym ciele, mówiąc o „swoim wielkim parasolu”, który „wsadzi jej w cipkę”. Przy uwalnianiu kobiety z uścisków aktora musiały pomagać osoby trzecie. Co do drugiej osoby wiadomo, że oskarża aktora o przemoc seksualną.

Za „napaść seksualną inną niż gwałt” Depardieu grozi zgodnie z francuskim prawem pięć lat więzienia i grzywna w wysokości 75 tys. euro – chyba że sędzia uzna, że zajściu towarzyszyły dodatkowe okoliczności obciążające, np. zranienie czy spowodowanie niezdolności do pracy dłużej niż przez osiem dni. W takich przypadkach kodeks karny Republiki przewiduje karę siedmiu lat więzienia i 100 tys. euro grzywny.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

Musicale na fali. Taki mało rozśpiewany z nas naród, a nie ma spektaklu bez piosenki

Nie należymy do narodów rozśpiewanych, ale w teatrze trudno dziś znaleźć spektakl bez choćby jednej piosenki. Przybywa też dobrych rodzimych musicali.

Aneta Kyzioł
18.05.2024
Reklama