Gorliwi lekarze nie są skłonni oddać naturze tego, co jej się należy. Intubują, reanimują, tną. W dobrej wierze szukają ratunku, nawet gdy go już nie ma. Ale kiedy nie ma ratunku, pozostaje troska najbliższych.
Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, 15 grudnia Gaza witać będzie niecodziennych gości: prezydenta USA oraz kilkuset działaczy Palestyńskiej Rady Narodowej (PRN), wśród nich wielu poszukiwanych od dawna terrorystów.
Z prawdziwą przyjemnością odnotowujemy, iż główną nagrodę gdyńskiego festiwalu dostał Jan Jakub Kolski, któremu cztery lata temu przyznaliśmy Paszport "Polityki". Głównym bohaterem nagrodzonego filmu "Historia kina w Popielawach" jest wiejski kowal, który - nie wiedząc o staraniach braci Lumiere - wynalazł maszynę do wyświetlania ruchomych obrazów. Kolski trochę przypomina tego kowala - wymyślił własne kino, ucieka na wieś i nie przejmuje się w ogóle tym, co w dzisiejszym kinie modne.
Dyrektor szpitala św. Anny w Miechowie Jarosław Moskwa ostrzeliwał się, bo, jak twierdzi, jego pracownicy chcieli go wyrzucić przez okno. Mimo że transmisję ze starcia obejrzała w najlepszym czasie antenowym cała Polska, trudno do końca ustalić, kto i czym pierwszy zaatakował.
Za cztery lata śledztwa i dwa lata sądowego procesu słono zapłacili podatnicy, by w końcowej mowie z ust oskarżyciela publicznego usłyszeć: wnoszę o uniewinnienie! Taki finał sprawy zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów to plama na honorze organów ścigania, a zarazem... modelowa lekcja praworządności.
Niczego nie nauczyła Bezpieczna Kasa Oszczędności Lecha Grobelnego i tucholski parabank senatora Andrzeja Rzeźniczaka. Żadnych wniosków z historii o ulatniających się z gotówką fałszywych developerach, piramidach i łańcuszkach, w których udział, według policji, skończył się dla co najmniej 250 tys. naiwnych płaczem i zgrzytaniem zębów. Tym razem Akces System wabi klientów możliwością podwojenia majątku i kupowaniem akcji amerykańskiej firmy, której nie ma.
Po tani wyrób winopodobny chętnie sięga menel, bezrobotny, student oraz dziecko. Nic dziwnego, chociaż słabszy od wódki zaledwie dwa i pół raza, kosztuje od niej ponad siedem razy taniej. Kręcioł, Mocarz lub Czar Teściowej dostępne są już w cenie batona czekoladowego.
W kolorowym folderze wydanym przed trzema laty nadwiślańczycy informowali, że wykonują "splot zadań o bezprecedensowej różnorodności", są uniwersalną formacją wojskową, "dla której trudno znaleźć analogię" i tworzą "jeden z filarów bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej". Obecne kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji uważa, że bez tego filara możemy się doskonale obejść.
Podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej Polaków i Niemców, którzy stracili życie w więzieniu w Potulicach, przyszedł mi na myśl mój dziadek. Był esesmanem. On również po wojnie mógł tu się znaleźć. Umarł jako więzień w 1951 r. w Stutthofie. Prawie nic o nim nie wiem. Także ojciec widział go tylko raz w życiu - tuż przed zakończeniem wojny.
We Włoszech złamano największe tabu polityczne ostatniego półwiecza: na czele 56 powojennego rządu stanął Massimo D´Alema, od dziecka działacz Włoskiej Partii Komunistycznej (PCI). Od czterech lat jest przywódcą Demokratycznej Partii Lewicy (PDS), socjaldemokracji, której siłę zbudował na podwalinach rozwiązanego w 1991 r. ugrupowania komunistów.
Gdybym nawet nie spał, to mapy nie zmienię. To jedyne takie miejsce w Europie, a ponieważ akceptowane przez porozumienia międzynarodowe, nie mamy wyboru. Zarówno Litwa jak Polska powinny prowadzić politykę współpracy z Kaliningradem, unikać niepotrzebnych napięć.
Około 150 km od miasteczka Ałdan w południowej Jakucji członkowie rzeszowskiej wyprawy trafili nad rzeką Wasilewka na nieczynną kopalnię uranu. Obok niej, na olbrzymiej przestrzeni z rzadka porośniętej tajgą, odkryli obóz, w którym w latach powojennych byli więzieni również Polacy.
W ćwierć wieku po dokonaniu wojskowego zamachu stanu w Chile gen. Augusto Pinochet został zatrzymany w Wielkiej Brytanii. Mroczna przeszłość Pinocheta, któremu - zdawało się - wybaczono krwawe rządy, ponownie dzieli opinię publiczną. Nasuwa się pytanie: czy jakikolwiek dyktator, gdziekolwiek i kiedykolwiek może czuć się spokojnie i bezpiecznie.
Była wybitną artystką i tragiczną postacią. Poniewierało ją życie, nie kochali krytycy i odbiorcy sztuki. Otwarta właśnie w Muzeum Sztuki w Łodzi jej retrospektywna wystawa jest wyjątkową okazją do zadumy nad tym, jak dziwnie wielkość może splatać się z zapomnieniem, a nędza życia z bogactwem ducha.
Podczas zakończonego właśnie Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni mówiono o wartościach. Przez pozostałą część roku mówi się głównie o pieniądzach. W polskim kinie można już dziś nieźle zarobić. Najwięcej zarabiają obecnie aktorzy, specjaliści od ról bardzo męskich w filmach akcji, dalej są aktorki, następnie operatorzy. Reżyserzy zazdroszczą czasem honorariów nawet oświetleniowcom.
W autobiografii "Wynaleźć samotność" napisał pan, że dopiero pobyt we Francji w latach 60. odkrył w panu pisarza. W wywiadach prasowych przesuwa pan tę granicę wcześniej. Kiedy właściwie postanowił pan zostać pisarzem?
Przez polskie sceny tryumfalnie kroczy "Sztuka", komediodramat francuskiej pisarki Yasminy Rezy. Wielki sukces scen europejskich, w Polsce doczekał się już pięciu inscenizacji, szykują się następne. Warto u progu nowego sezonu przyjrzeć się powodzeniu tego skromnego dziełka, sprawdzić, jakie w jego tryumfie kryją się wskazówki dotyczące rynku sztuki teatralnej.
Dlaczego zło? - jedno z najczęściej stawianych pytań, na które sensownie odpowiedzieć nie sposób. Chcieć samego dobra bez zła, to chcieć absurdu. Bo co prawda zło, zwłaszcza zło w zgęszczeniu, wydaje się absurdem, to jednak brak zła, całkowity brak zła, wydaje się absurdem jeszcze większym.
Polskie hutnictwo ma być pod naciskiem Unii poddane gruntownej przebudowie i sprywatyzowane. Waży się przyszłość 80 tys. ludzi zatrudnionych jeszcze w polskich hutach, z których połowa będzie musiała odejść.
Już niebawem kilka milionów emerytów, rencistów i pracowników budżetówki otrzyma papiery wartościowe (świadectwa rekompensacyjne), którymi rząd chce spłacić długi. Specjaliści ostrzegają, że polski rynek kapitałowy może sobie nie poradzić z tym nowym doświadczeniem. Emeryci i renciści również.
Po pięciu miesiącach namysłu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wydał zgodę na powstanie największego w Polsce piwnego koncernu - Żywiec SA, który będzie miał osiem browarów i kontrolował blisko 40 proc. polskiego rynku. Najwięksi krajowi rywale szykują się do podobnego ruchu. Zagraniczna konkurencja właśnie stuka do drzwi, a sprostać jej mogą tylko silni i zjednoczeni.
Kto i za co dostał naukową Nagrodę Nobla w tym roku, kto prawdopodobnie otrzyma ją w przyszłości? Zdaniem autora, również Polacy nie są bez szans.
Po okrzykniętym pigułką szczęścia Prozacu i po Viagrze, która miała przemienić wszystkich mężczyzn w sypialnianych herosów, światowe media doniosły o pojawieniu się rzekomego antidotum na nieśmiałość. Seroxat nie uczyni jednak z szarej myszki królowej przyjęcia, a z kiepskiego mówcy oratora. Pomaga natomiast w leczeniu fobii społecznej, nowej choroby schyłku XX w.
Na pewno wiemy, czego chcemy. Chcemy oddzielić funkcję nadawcy od producenta, a jednocześnie zapobiec wypływowi gotówki z firmy, co groziłoby, gdyby produkcje programów oddać wyłącznie w ręce producentów zewnętrznych. Chcemy wprowadzić mechanizm konkurencji i rynku do wewnątrz firmy.
Buława będzie miała 72 metry wysokości, na szczycie taras widokowy, obrotową restaurację, a może salę bankietową. Pokryta będzie złotym pyłem, a może plakietkami z nazwiskami sponsorów. Sponsor naciska guzik w komputerze i na plakietce ukazuje się jego nazwisko. Całość oświetli firma Osram, to wiadomo na sto procent. Buława stanie przed pałacem w Wilanowie, zwieńczy Trakt Królewski. Taką wizję ma Tadeusz Dębski, pomysłodawca, prezes Fundacji Budowy Pomnika Króla Jana III Sobieskiego.
W salach warszawskiego hotelu Victoria uroczyście podsumowaliśmy wyniki plebiscytu "Polityki", "Przeglądu Sportowego", "Tempa" i TVP na najlepszych sportowców XX wieku (POLITYKA 43).
NULL
W Islamskiej Republice Iranu w zasadzie wszystko jest zakazane. Zwłaszcza przebywanie razem mężczyzn i kobiet, o ile nie są spokrewnieni lub spowinowaceni. Niewiernemu za stosunek z muzułmanką grozi kara śmierci, nawet jeśli - jak w głośnym przypadku niemieckiego biznesmena - tym stosunkiem był pocałunek. Zakazany jest taniec. Prywatki. Anteny satelitarne. Alkohol. Niesłuszne książki. Zachodnie filmy, pisma, muzyka popularna. Irańska zresztą też. Kolorowe ubrania. Odsłonięty kosmyk kobiecych włosów, obnażony kawałek damskiej szyi bądź stopy. Makijaż. Niestosowny śmiech. Radość życia. A przecież wszystko to jest. Podszyte lękiem, szarżą, łaknieniem życia takiego, jakie się wydaje, że powinno być. Nawet więcej: to, co jest ostatnim krzykiem mody w Paryżu - małżeństwa na chwilę, dla wygody lub przyjemności - Irańczycy praktykują od 10 lat.