Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Indie są jak wielka ziejąca rana. Ludzie umierają na ulicach

Ludzie radzą sobie, jak mogą. W miastach krążą rowerowe riksze z butlami, prowizoryczne stanowiska tlenowe powstają nawet na chodnikach. Ludzie radzą sobie, jak mogą. W miastach krążą rowerowe riksze z butlami, prowizoryczne stanowiska tlenowe powstają nawet na chodnikach. Adnan Abidi / Reuters / Forum
Nieodpowiedzialność i nieskuteczność rządu Indyjskiej Partii Ludowej pod przewodnictwem Narendry Modiego, bezlitośnie obnażona przez tragiczną skalę pandemii, to dziś w Indiach temat numer jeden.

Wysoka fala zachorowań i śmierci zdaniem ekspertów m.in. z USA utrzyma się w Indiach przez co najmniej kilka tygodni. W drugiej połowie maja może sięgnąć pół miliona nowych zachorowań dziennie. A to pozytywny scenariusz, w którym krzywa zakażeń miałaby opadać już na początku czerwca. Badacze z Zachodu ostrzegają pogrążonych w dramacie Hindusów, że najgorsze wciąż przed nimi.

Łączna liczba zachorowań nad Gangesem przekroczyła 20 mln, co stawia ten kraj na drugim miejscu po USA. Ale pamiętajmy, że oficjalne dane w Indiach wskazują jedynie trend. Ogromna liczba zakażeń i zgonów z powodu covid-19 nie jest odnotowywana w rozległym państwie, w którym najubożsi, czyli jakieś pół miliarda osób, mają utrudniony dostęp do opieki medycznej lub nie mają go wcale. Aby zbliżyć się do rzeczywistych danych, trzeba mnożyć kilkakrotnie. Realiści cucą: Indie są de facto globalnym liderem pandemii.

Dramat Indii nie zaczął się nagle

Zdumiewająco optymistyczny obraz prezentują natomiast eksperci pracujący dla indyjskiego rządu. Prof. ‪Mathukumalli Vidyasagar, analityk matematyczny, powiadomił dziennikarzy, że szczytu zachorowań spodziewa się już w najbliższy piątek 7 maja, i zapowiedział poprawę sytuacji. Twierdzenia te, podobnie jak zapewnienia innych przedstawicieli władz, stoją w całkowitej sprzeczności z faktami i ograniczają się do zapewnień, że rząd panuje nad pandemią.

Tymczasem od miesiąca dzienna liczba zachorowań nie spadła poniżej 100 tys., wszystkie wskaźniki, jakimi można mierzyć skalę kryzysu, pokazują ostry wzrost. Wbrew twierdzeniom polityków dramat nie zaczął się nagle i nie był zaskoczeniem. Epidemiolodzy w lutym dostarczyli bezpośrednim współpracownikom premiera Narendry Modiego raporty, z których wynikało, że pandemia przyspiesza,

  • covid-19
  • Indie
  • koronawirus w Indiach
  • Narendra Modi
  • Reklama