„Przegramy, jeśli nic się nie zmieni”. Kto w Rosji ośmiela się krytykować wojnę Putina?
Coraz głośniej wybrzmiewa w Rosji krytyczny głos analityków wojskowych, weteranów i dziennikarzy relacjonujących wydarzenia w Ukrainie. Na Telegramie mnożą się konta podważające decyzje dowódców i stawiające niewygodne pytania: kto odpowiada za błędy i dlaczego nie został pociągnięty do odpowiedzialności?
Czytaj też: W rosyjskich służbach trzeszczy. Kogo tak naprawdę boi się Putin?
Byli oficerowie zabierają głos
Najbardziej radykalnie wypowiadają się weterani, a prym wiedzie tandem Girkin–Kwaczkow. Obaj byli oficerami, Girkin – Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Kwaczkow – wywiadu wojskowego GRU. Wierzą w imperialną Rosję, otarli się o wielką politykę i boleśnie się na niej sparzyli.
Igor „Striełkow” Girkin po odejściu ze służb w 2013 r. zaangażował się w działania w Donbasie, gdzie został jednym z separatystycznych watażków. Rok później Putin odstawił go na boczny tor i uczynił „kuratorem” republik swojego człowieka Władysława Surkowa. Miał on za zadanie uczynić je jak najbardziej samodzielnymi i mniej kosztownymi dla Rosji. Striełkow w ocenie współpracowników nie radził sobie z własną popularnością, na pewnym etapie porównywalną z uznaniem dla Putina – tłumaczył „Meduzie” Jewgienij Szabajew, do niedawna przedstawiciel republiki donieckiej w Rosji.
Władimir Kwaczkow to z kolei weteran wojen w Afganistanie i Czeczenii, znany z imperialnych poglądów bohater nieudanego zamachu na Anatolija Czubajsa w 2005 r. Jego ludzie zdetonowali ładunek wybuchowy w pobliżu drogi i ostrzelali z karabinu maszynowego samochód z politykiem w środku.