Świat

Bliżej polexitu. Światowe media o ustawie represyjnej PiS

Czołówki zagranicznych mediów poświęcone polskim protestom w obronie sądownictwa Czołówki zagranicznych mediów poświęcone polskim protestom w obronie sądownictwa KŻ / mat. pr.
Demonstracje w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości trafiły na czołówki serwisów na całym świecie. Media zauważają, że polskie społeczeństwo walczy z reformą na różne sposoby.

Protesty przeciw kolejnej reformie systemu sądownictwa autorstwa PiS odbyły się wczoraj w ponad 200 miastach kraju. Wydarzenia z Polski obszernie komentują telewizje, gazety i serwisy informacyjne na świecie, również te, które dotąd poświęcały mniej miejsca wydarzeniom nad Wisłą.

Niewielka niezależność sądownictwa

„Los Angeles Times” zamieścił obszerną relację z protestu w Warszawie. Notuje: „zdaniem wielu obecnych na marszu ta reforma mogłaby być największym zagrożeniem dla młodej polskiej demokracji od przejęcia władzy przez PiS w 2015 r.”.

Cytuje też słowa, które z ustawionej pod Sejmem trybuny wypowiedział sędzia Igor Tuleya. Przypominał, że „to trudny dzień, bo po raz kolejny przyszłość naszych sądów wisi na włosku”. „Los Angeles Times” przedstawia go jako „prominentnego krytyka rządu”, zestawiając jego wypowiedzi m.in. z oświadczeniem Amnesty International o tym, że „nowa reforma doprowadziłaby do zniszczenia tej i tak niewielkiej już niezależności sądownictwa w Polsce”.

Wyjaśniając założenia reformy, gazeta przywołuje słowa Mateusza Morawieckiego. Polityk argumentował we wtorek, że za wprowadzeniem zmian stoi chęć uporządkowania „chaosu powstałego po ostatnich decyzjach europejskich trybunałów”. Dodał też, że „żadne poważne państwo nie może pozwolić, aby jedni sędziowie mogli kwestionować zdolność do orzekania i wydawania wyroków drugich”.

„Los Angeles Times” zauważa na koniec, że polscy sędziowie się nie poddają. Mimo presji rządzących nadal manifestują swoją niezależność – tu padają przykłady opozycyjnych dziennikarzy wygrywających procesy z politykami PiS czy wyroki w sprawach obywateli skarżących się na wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza.

Czytaj także: Sędziowie pod bat

Nowy front walki na linii Warszawa–Bruksela

W podobnym tonie pisze serwis „Deutsche Welle”, zwracając uwagę, że reforma może doprowadzić do „izolacji Polski wewnątrz Unii Europejskiej”, a nawet poddać w wątpliwość jej członkostwo we wspólnocie. W niemieckiej relacji wątkom unijnym poświęcono więcej miejsca, wskazując, że projekt rządu Morawieckiego stoi w sprzeczności z prawem UE. Jego przyszłość może zatem ostatecznie pokazać, jaki stosunek do pochodzącego z Brukseli prawodawstwa ma PiS.

„Zagrożeniem dla demokracji” nową reformę nazywa już w tytule swojej relacji z Warszawy hiszpański „El Pais”. W tekście cytuje nie Morawieckiego, a prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przytaczając słowa z jego niedawnego wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej. Kaczyński, nazwany „liderem ultrakatolickiej partii”, wyraził w nim nadzieję, że „nowa inicjatywa ustawodawcza zatrzyma próby destrukcji naszego wymiaru sprawiedliwości”. Podobnie jak inne media w tłumaczeniu założeń reformy hiszpańska gazeta poświęca wiele miejsca relacji polskiego i unijnego prawa oraz pozycji Warszawy na kontynencie. Wskazuje, że to kolejny ruch rządu będący przejawem niechęci do unijnych instytucji i zwiastujący chęć wyprowadzenia kraju z UE.

Dziennik cytuje Małgorzatę Szulekę, prawniczkę z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, opisującą ryzyka związane z wprowadzeniem ustawy. Jej zdaniem stanowi ona zagrożenie dla niezawisłości orzekania i ogranicza możliwość stosowania prawa unijnego. Podkreśla też niebezpieczeństwa związane z aspektami dyscyplinarnymi i znacznie powiększony katalog represji, jakie mogą spotkać polskich sędziów po jej wprowadzeniu. „El Pais” zamieścił ponadto alarmistyczne wypowiedzi hiszpańskich instytucji. Lydia Vicente Márquez, dyrektor wykonawcza Rights International Spain, przypomina o trwających już innych sporach Polski z Unią na gruncie reformy wymiaru sprawiedliwości, podkreślając, że ewentualne uchwalenie ustawy otworzy nowy front walki na linii Warszawa–Bruksela.

Czytaj także: Odważni prawnicy z Sejmu zdruzgotali projekt PiS

PiS grozi polexitem

Mocno o ewentualnym polexicie pisze też barcelońska „La Vanguardia”. Ta i poprzednie reformy PiS nazywa „atakiem na demokrację”, a społeczna niezgoda i fala zgromadzeń w obronie niezawisłości sądownictwa to „kolejna fala protestów, odkąd trzy lata temu PiS rozpoczął zamach na wymiar sprawiedliwości w Polsce”. Przyjęcie ustawy otwierałoby drzwi do ostatecznego rozłamu między Polską i Unią i także przeciw temu protestowali wczoraj obywatele – zauważa kataloński dziennik.

O protestach obszernie piszą też inne media. Belgijski „Le Soir” i niemiecki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zwracają uwagę na ich masowy charakter i ogólnokrajową mobilizację obrońców niezależnego sądownictwa. W tych gazetach, brytyjskim „Financial Times”, telewizji BBC czy włoskich serwisach internetowych dominuje pogląd, że nowa reforma PiS, o ile zgodna z dotychczasowym kursem partii, tym razem może przynieść skutki naprawdę katastrofalne dla miejsca i roli Polski w Unii.

W większości europejskich relacji ze środowych demonstracji przewija się temat wyjścia Polski ze wspólnoty, a komentatorzy zwracają uwagę, że po wdrożeniu reformy scenariusz ten może przestać być tylko fikcją polityczną. Biorąc pod uwagę, że konflikt między Brukselą i Warszawą narasta od dawna, a projekt dyscyplinowania sędziów i wprowadzenia jeszcze szerszej kontroli politycznej nad nimi to jedynie najnowsza próba przejęcia pełnej władzy nad sądami, w mediach – a przez to i społeczeństwach – zachodniej Europy Polska staje się głównym kandydatem do przejęcia roli Wielkiej Brytanii jako głównego eurosceptyka, a potem i kandydata do wyjścia ze struktur. Niczym w samospełniającej się przepowiedni polexit staje się realny, choć polskie społeczeństwo członkostwo we wspólnocie popiera jak mało które na kontynencie.

Czytaj także: Wojna sędziów z władzą PiS. Jest szansa na zwycięstwo

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną