Podobno zebrano 1200 inicjatyw inwestycyjnych, ale ani samorządy, które powinny być tu głównym partnerem, ani organizacje biznesowe, branżowe, zawodowe, społeczne nie były, jak twierdzą, pytane o zdanie ani o propozycje.
Akcja „Media bez wyboru” pokazała, że solidarność konkurentów jest możliwa i właściwie tylko ona daje szanse zwycięstwa.
Jedyną prawdziwą bronią niezależnych mediów w tej nierównej walce są – przepraszam za oczywistość – widzowie, słuchacze i czytelnicy.
Opozycja, stojąca wobec takiego przeciwnika, musi być realistyczna, ale nie może z nim konkurować na cwaniactwo.
Joe Biden stał się w jakimś sensie zastępczym prezydentem tej Polski, która nie głosowała na Dudę.
Metoda „my wiemy najlepiej” i „nie będziemy się byle komu tłumaczyć” gwarantuje, nawet wbrew intencjom, ciągłą produkcję chaosu.
Trzymajmy kciuki za Joe Bidena.
Wszelkie prognozy są teraz tak niepewne, że właściwie pozostają tylko życzenia: żeby się nie spełniły czarne scenariusze.
Po raz pierwszy, odkąd pamiętam, nowy rok witamy bez sylwestra, bez prywatek, zabaw miejskich, bez fajerwerków. 2020 rok odchodzi do historii cicho, pod osłoną nieformalnej godziny policyjnej. Według rozporządzenia o tzw. narodowej kwarantannie będziemy mogli wyjść z domu dopiero o poranku 1
Pod koniec beznadziejnego roku 2020 mamy jednak liczne sygnały nadziei i optymizmu: szczepionka, Biden, Strajk Kobiet, spadek poparcia dla PiS, unijny Fundusz Odbudowy.
Unia się uczy, choć powoli.
Przestaliśmy być prymusem Europy.
.). Podobno wszystko zależy od decyzji Viktora Orbána: jeśli on się wycofa, mało prawdopodobne, aby „Polska” zdecydowała się ponownie zaliczyć wynik 27:1 (teraz 26:1). Sam Mateusz Morawiecki sygnalizuje, że chciałby jakiegoś kompromisu, zwłaszcza że Komisja Europejska wyraźnie zaostrzyła
Już na rok przed dojściem PiS do władzy Marcin Król przestrzegał, że za bardzo skupiliśmy się na naszych wolnościach, zapominając o dwóch pozostałych członach republikańskiej triady – równości i braterstwie.
Tam, gdzie zagrożony jest podstawowy interes państwa, gdzie naruszane są prawa i bezpieczeństwo obywateli, gdzie policja i tajniacy biją pokojowych demonstrantów, opozycja musi mówić wspólnym głosem.
Jeśli buduje się polityczny przekaz na bezkompromisowości, wyłącznej racji, nieomylności, charyzmie lidera, to czy nosi się nazwisko Johnson, Trump czy Kaczyński, trudno się przyznać do błędu lub porażki, okazać słabość czy wahanie.
Odejście Trumpa, nawet jeśli sam trumpizm pozostaje mocno zakorzeniony w USA, to praktyczny i symboliczny cios w populistyczną międzynarodówkę.
Kaczyński po wezwaniu do wojny domowej zamilkł i chowa się gdzieś za setkami policjantów i radiowozów. Morawiecki wzywa do rozmów, nie wiadomo z kim, w jakiej sprawie i z jakim mandatem.
Tego, co zrobił Kaczyński, nie wolno zapomnieć.
System polityczny pozbawiony mechanizmów kontroli, korekty, konsultacji błyskawicznie się degeneruje.
Iga Świątek pokazała światu piękną twarz młodej Polski i Polki: otwartej, sympatycznej, kolorowej.
Nowy słownik rodzi się wolnej niż nowa rzeczywistość.
Kaczyński nie zwykł tolerować w swoim obozie żadnej konkurencji, a tym bardziej publicznych upokorzeń.
Gowinem spór o majowe nie-wybory. Marginalne partyjki (na poziomie 1–1,5 proc. sondażowego poparcia), które samodzielnie nie weszłyby do Sejmu, rzeczywiście stały się ogonem, który może merdać psem. W pierwszej kadencji PiS był absolutnym dominatorem w tzw. Zjednoczonej Prawicy, a kierownicza
Czasem wydaje się, że rząd jak sęp krąży nad państwem i wypatruje kłopotów, które mogą stać się zdobyczą propagandową.
Bez mitu Solidarności zostalibyśmy już tylko skłóconym, źle zarządzanym, ogłupionym, prowincjonalnym, beznadziejnym krajem.
Były premier i przewodniczący Rady Europejskiej, obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej, w rozmowie z Jerzym Baczyńskim, redaktorem naczelnym POLITYKI.
JERZY BACZYŃSKI: – Panie przewodniczący, co się zdarzyło w Polsce 12 lipca? Dlaczego opozycja przegrała? DONALD TUSK: – Zanim przejdziemy do tu i teraz, spójrzmy na szerszy kontekst, europejski czy nawet globalny. Wszędzie obserwujemy awans ruchów politycznych wyrastających z narodowo
Niepokoi mnie, że Polska znów jest postrzegana jako kłopot – mówi Donald Tusk. Publikujemy fragment wywiadu, który ukaże się w najbliższym numerze „Polityki”.
JERZY BACZYŃSKI: Porozmawiajmy o Białorusi. Widziałem akurat filmik nagrany pod Stocznią Gdańską: młoda białoruska piosenkarka i Jacek Kleyff wykonywali „Mury”. Tak się to symbolicznie zapętliło w coś bardzo poruszającego: dramatyczne wezwanie do solidarności z Białorusią, również
Władza będzie nadal grała kartą LGBT, prowokowała wybuchy gniewu, aby przedstawiać protestujących jako groźnych „ideologów”, wichrzycieli.
Opozycja nie ma wyboru: mimo urazów i uprzedzeń musi rozmawiać, budować jakieś minimalne zaufanie – i między sobą, i z wyborcami „tamtych”.
Mamy wreszcie szansę i czas na rekonstrukcję opozycji.
Nie rozchodźmy się; ta przegrana jest zapowiedzią zwycięstwa, przede wszystkim nad naszą własną, absurdalną, wojną domową.
wojny z lat 1409–10 i samej bitwy pod Grunwaldem. Co było potem i jak zrodził się i funkcjonował mit wiktorii grunwaldzkiej, opisujemy w rozdziale IV. Do tego mnóstwo detali, map i ilustracji. Jak zwykle o pomoc poprosiliśmy fachowców różnych specjalności. Życzymy owocnej i pouczającej lektury. Jerzy Baczyński Redaktor naczelny POLITYKI Leszek Będkowski Redaktor „Pomocników Historycznych”
Rozmowa z Rafałem Trzaskowskim, prezydentem Warszawy, kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
JERZY BACZYŃSKI, MALWINA DZIEDZIC, MARIUSZ JANICKI: – Na okładce naszego ubiegłotygodniowego numeru nie bez powodu nie było Andrzeja Dudy. Znalazł się na niej pan oraz prezes Kaczyński przed decydującym starciem w drugiej turze. W ten sposób postrzegamy te wybory. Czy pan również ma poczucie
To nie są tylko wybory prezydenckie. To plebiscyt w sprawie ustroju i przyszłości państwa.
Żakowski Dwadzieścia lat i jeden miesiąc temu zaczęły się w Polsce rządy populizmu. Czas, by się wreszcie skończyły. Dokładnie 12 czerwca 2000 r. ministrem sprawiedliwości w słabnącym rządzie Jerzego Buzka (AWS-UW) został Lech Kaczyński, robiący karierę pod politycznym hasłem radykalnego ścigania
Przed drugą turą wyborów lepszą pozycję ma Andrzej Duda. O Trzaskowskim można powiedzieć, że zachował szansę. Rozstrzygnie to, czy uda się – bezwzględnie tym razem konieczna – totalna mobilizacja niePiSu.
rozstrzelone między wielu kandydatów i wielką niewiadomą pozostaje, ile i od kogo uda się przejąć. Wszystko więc wskazuje na to, że w drugiej turze o wyniku może zadecydować 1–2 proc. wyborców; sondaż przeprowadzony w noc wyborczą pokazywał różnicę poniżej 1 proc. Czyli tak naprawdę rozstrzygną
Opozycja i jej wyborcy stanęli przed ostatnią szansą udziału w prawdziwej grze. Albo pokażą siłę i polityczny zmysł, albo po raz kolejny przegrają. W wyborach prezydenta nie ma częściowych zwycięzców. Pierwszy bierze wszystko. Reszta – nic.
Mieszkamy we wspólnym domu i niemożliwe jest, żeby jeden dozorca trzymał wszystkie klucze.
(łącznie z coraz trudniejszymi do skontrolowania przystawkami Ziobry i Gowina) jedynie 5 mandatów przewagi nad opozycją. W Senacie przewagę już stracił. Te 5 mandatów, matematycznie ledwie 1 proc. miejsc w parlamencie, PiS interpretuje jako uprawnienie do posiadania 100 proc. władzy, czyli
Był jednym z najważniejszych polskich pisarzy ostatniego 30-lecia, ale też kimś znacznie więcej.
ZMARŁ JERZY PILCH. Od lat chorował na chorobę Parkinsona, która stopniowo ograniczała Jego aktywność, w końcu przykuła Go do fotela. Ale uparcie, choć z coraz większym trudem, pisał. W poprzednim numerze POLITYKI ukazał się ostatni (chyba też ostatni w ogóle) felieton Jurka, podpisany już wspólnie
Entuzjazm, jaki wśród wyborców PO wywołała dynamika kampanii Rafała Trzaskowskiego, strukturalnej przewagi Dudy nie zniweluje.
W tej kampanii PiS próbuje jeszcze raz grać wizerunkiem partii ludowej.
Rysuje się (nieostry) cień nadziei.
Upadek rządu Morawieckiego jest możliwy niemal w każdej chwili, a w takiej sytuacji tylko własny prezydent, i to jeszcze tak uległy jak Duda, jest gwarantem utrzymania choćby części zdobytej władzy.
Nadchodzące wybory prezydenckie szykują się jako trauma polskiej demokracji.
Może czas najwyższy, aby zaczęła się wreszcie formować polityczna reprezentacja, na jaką zasługują miliony centrowych wyborców.
Trzeba by rozmawiać, ale prezes się nie zgodzi.
Dla Kaczyńskiego wszystko jest polityką, taktyką, grą o władzę.
Mamy dziś w Polsce podwójny kłopot: atak wirusa i atak przy pomocy wirusa.
Czy Kaczyński naprawdę wierzy, że uda się zorganizować te wybory?
Bieżąca polityka, nawet w POLITYCE, musiała zejść na dalszy plan.
Czy do epidemii koronawirusa nie dodajemy właśnie epidemii chaosu?
między zdrowymi). Inni, na ogół innych specjalności, wskazują jednak na przerost paniki nad realnym niebezpieczeństwem. Bo koronawirus jest „wysoce zaraźliwy, ale niezbyt śmiertelny”, zapewne na poziomie nieprzekraczającym 1–2 proc. (przypomina się, że epidemia grypy w 2008 r. tylko w
Duda mimo ogromnej przewagi środków na kampanię ewidentnie ma już z kim przegrać.
finansowym (50 tys. zł dopłaty do mieszkania dla młodych, 1 tys. zł stypendiów studenckich, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, zniesienie podatku od emerytur itp.), ale oczywiście nie ma żadnych przeszkód, aby jako prezydent przedkładał takie propozycje rządowi PiS. Z kolei na
Stawka tych wyborów jest naprawdę ogromna: to maj 2020 r. ostatecznie zdecyduje o pozycji Polaków w Europie i we własnym kraju.