Krzywda w wieku niesłusznym
Za stary, dziaders! Co się myśli o starości i dlaczego myśli się tak źle. Odpowiem jako psycholog
Zastanawiamy się od kilku tygodni, dlaczego Joe Biden tak fatalnie wypadł w debacie z Donaldem Trumpem. Dlaczego on sam nie chciał uznać swojej porażki jako dowodu, że powinien wycofać się z walki o drugą kadencję? Dlaczego tak szybko opinia publiczna, komentatorzy i polityczni zwolennicy potraktowali go jak człowieka z poważnym deficytem inteligencji i sprawczości? Jakże szybko uznano, że kampania o prezydenturę w Ameryce toczy się „między szaleństwem a postępującą demencją”.
Profesor Ewa Sikora w rozmowie z red. Joanną Podgórską ciekawie i jasno wyjaśnia biologiczne podstawy starzenia i wskazuje powody różnic indywidualnych w szybkości tych procesów. Kilkukrotnie powtarza, że pytanie: „Czy Biden nie chce dostrzec tego, co widzą wszyscy inni?” jest bardziej do psychologa niż biologa. No to, jako psycholog społeczny, się odzywam.
Gdy otrzymujemy informacje o innym człowieku, który jest z jakichś powodów dla nas ważny, choć znamy go tylko z mediów (np. ubiega się o prezydenturę), chcemy szybko i bez większego wysiłku poznawczego dokonać jego oceny. Zazwyczaj korzystamy wtedy z dobrze utrwalonych, a więc dostępnych (łatwo i szybko przychodzących na myśl) schematów umysłowych, szeroko znanych stereotypów. Widzimy już nie konkretną osobę, ale egzemplarz pewnej ważnej dla nas kategorii (np. płci, wieku, religii czy koloru skóry).
Za stary, dziaders
Od kilku dekad w naukach społecznych wiadomo, że stereotypy opisują różne kategorie społeczne w dwóch wymiarach: sprawczości i moralności. Badania dowodzą, że w społecznej percepcji polityków dzisiaj dominuje ocena sprawczości.