Dobre nawyki

Brakuje ci pomysłów? Weź prysznic!

Dlaczego na najlepsze pomysły wpadamy pod prysznicem? Dlaczego na najlepsze pomysły wpadamy pod prysznicem? NotionPic / Shutterstock
W przejawach geniuszu Darwina, Beethovena czy the Rolling Stonesów można dostrzec wspólny element.

Zapytany kiedyś o to, skąd bierze tytuły artykułów, pewien redaktor odparł nie bez zakłopotania: „Wymyślam je w toalecie”. Odpowiedź ta spodobałaby się z pewnością autorom książki „Siatka i motyl: Sztuka i praktyka innowacyjnego myślenia” („The Net and the Butterfly: The Art and Practice of Breakthrough Thinking”). Dwoje amerykańskich specjalistów tropi w niej okoliczności tzw. momentów eureka. Czyli sytuacji, w których wielcy wynalazcy – często ku własnemu zaskoczeniu – wpadali na genialne pomysły. Przekonują także, że każdy z nas może łatwo dać szansę własnemu geniuszowi. Chociażby poprzez wizytę w toalecie.

Olivia Fox Cabane oraz Judah Pollack poznali się w inkubatorze start-upów na Uniwersytecie Stanforda, gdzie mogli obserwować wschodzące talenty internetowej przedsiębiorczości. Obecnie doradzają potężnym koncernom technologicznym na czele z Google czy Airbnb, jak również amerykańskiej armii. Ale przejawów geniuszu szukają także w przeszłości. I w historycznych olśnieniach – Charlesa Darwina i Charlesa Dickensa, Beethovena i Czajkowskiego, Sørena Kierkegaarda i grupy the Rolling Stones – dostrzegają pewien wspólny element.

Strumienie pomysłów

Ci ostatni narodziny swego największego przeboju zwyczajnie przespali. Pewnego poranka gitarzysta zespołu Keith Richards obudził się w hotelu z bólem głowy i gitarą u boku. Nie pamiętał, żeby włączał nagrywanie w magnetofonie. Ale na taśmie znalazł 40 minut własnego chrapania, poprzedzonych jednak dwuminutowym tematem gitary akustycznej. Świat wkrótce poznał go jako główny riff piosenki „(I Can’t Get No) Satisfaction”. Ten wyśniony przebój autorzy książki zestawiają z okolicznościami, w których Albert Einstein opracował szczególną teorię względności.

Reklama